[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kanał łączności i słowa kodowe. Essex, słuchając wyznań swojego adiutanta, ogryzł
wszystkie paznokcie na palcach.
Przesłuchanie trwało już ponad godzinę  z pamięci Issiaha wydłubano nawet spis załogi
 Skywalkera . Poza porucznikiem Meyerem uratował się ktoś jeszcze i należało teraz znalezć
tych astronautów. Było więcej niż pewne, że admiralicja wykorzystała swoją szansę
eksploatacji ludzi bez przeszłości, zrobiła z nich agentów i powtykała w całą flotę, celując w
co bardziej kluczowe stanowiska.
 A potem... Potem zasnąłem  zeznał Issiah i rzeczywiście zasnął, zasnął pomimo tego,
że znajdował się w hipnotycznym transie.
 Nic więcej nie pamięta.  Pokręciła głową Linda, odrywając się od monitora i patrząc
na Raszyna z niemym pytaniem w oczach.  To znaczy... Powiedzmy tak: ta istota posiada
pełną pamięć porucznika Meyera. Który zobaczył światło i zasnął.
Admirał przetarł twarz dłonią.
 %7ładnych szans?  zapytał.
Kapitan Stanfield popatrzyła znowu w monitor, potem wstała, podeszła do Issiaha i
zaczęła zdejmować z jego głowy kontakty hipnorekordera.
 Wszystko skasowane  powiedziała.  Nie, może coś tam ma zapisane, ale
najprawdopodobniej w takim języku, jakiego my na razie nie potrafimy odczytać. Zgadłam,
co, driver?
Natknęła się na tę informację przypadkowo. Coś jej nie pasowało w opowiadaniu Issiaha
o tym, jak kręcił się nad Pasem. Poprosiła go wtedy, by przypomniał sobie szczegóły. A ten
opowiedział jej, jak piątej doby zobaczył zagadkowe światło. Zobaczył i zasnął.
Essex podrapał się po starannie wygolonym podbródku. Westchnął tak, że Raszyn rzucił
mu przez ramię pełne wyrzutu spojrzenie.
 Ile Abraham będzie jeszcze leciał na Cerbera?  zapytał.  Ze dwa tygodnie?
 Piętnaście dni.
 Poślij mu rozkaz. Jak zobaczy światło, niech nie zasypia, a wypieprza stamtąd pełnym
gazem. Niech nie próbuje się wpatrywać ani odkrywać, jasne? Ma natychmiast wiać.
Tyłek kiwnął twierdząco głową i ponownie westchnął.
 Obcy?  zapytała Linda, podnosząc Issiahowi powiekę i patrząc w zrenicę.
 A kto to wie?  uchylił się od odpowiedzi Raszyn.
 No bo kto inny by mu rozkazał zapomnieć o tym przypadku...
 Może to ktoś w admiralicji? Wiesz coś o eksperymentach z klonowaniem? Czy są dalej
prowadzone?
 Nie mam pojęcia, szefie.
 Tym niemniej wzorzec DNA każdego astronauty leży w banku danych. Teraz wyobraz
sobie takie coś: zniknął okręt. Wujek Gunnar wydaje polecenie swojemu kontrwywiadowi.
Ten hoduje nowego Issiaha Meyera zamiast zabitego, tworzy miłą dla ucha legendę, nawet ją
utajnia dla większego prawdopodobieństwa... Nie, dalej nic nie pasuje. Po co wtedy to
światło?
 Właśnie, po co?
 Proszę posłuchać, Lindo. Nie da rady pani wypatroszyć mu czerepu i wyciągnąć
wszystkiego, co tam siedzi?  zainteresował się Essex.  Mam na myśli, no, jakąś tam
ingerencjÄ™ chirurgicznÄ….
 To nie moja kompetencja  pochmurnie powiedziała Stanfield.  Być może
neurochirurg coś powie, ale jak na mnie to już za dużo. Poza tym raczej nic z tego nie będzie.
Nasza chirurgia ciągle traktuje mózg jak komputer. A to, co pan proponuje, to najbardziej
prymitywne i brutalne potraktowanie komputera, jakie tylko można sobie wyobrazić.
 Kto ci powiedział, że Obcy są mądrzejsi od nas?  zapytał Raszyn.
 Czyli jednak Obcy, tak?  ożywiła się Linda.
 Przecież mówię, że nie mam pojęcia... Może...
 Mądrzejsi od nas czy nie, ale robią wszystko inaczej  wtrącił już rozsądniej Essex. 
Jakkolwiek byśmy szperali w tym jego móżdżku, guzik z tego będzie. Szukać będziemy nie
tego, co trzeba, i pewnie nieodpowiednimi metodami... Samo podejście nie takie. Jestem
pewien.
 Drodzy panowie!  Linda nagle usiadła.  Czy ktoś tu ma pojęcie, o jakim bezsensie
rozmawiamy?
 A czego się spodziewać po wariatach?  wzruszył ramionami admirał.  W końcu
jesteśmy astronautami... Stały stres, trauma goni traumę, już nie mamy miejsca na pieczątki
od lekarzy.
 Na mnie już dziesiąty rok czeka szpital  zupełnie poważnie poparł go Tyłek.  Jak
tylko pójdę na emeryturę, od razu się położę.
 Przestańcie sobie robić jaja!  machnęła ręką Stanfield.  Takich wariatów jak wy jest
pełno we flocie. Każdy ma jakąś traumę. A poza tym wszyscy już na starcie byli nie za
bardzo. Do tego problemy seksualne... Panowie, czas się żenić. Każdy powinien mieć babę i
normalny dom. Wszystkie problemy jak ręką odjął. Bo kiedy zaczynacie myśleć o Obcych...
 Dobra, dość  polecił Raszyn.  Jesteś zawodowcem, za Margo podziękujemy ci
oddzielnie, ale co siÄ™ tyczy Obcych, to, kochana, po prostu nie twoja sprawa. Jasne?
 Tak, sir  nadąsała się Linda.  Za Margo proszę mi nie dziękować, raczej odebrać
licencjÄ™.
 Na nic nam taki balast  admirał, nie wiedząc o tym, powtórzył słowa Borowskiego
wypowiedziane godzinę temu na korytarzu.  Psychopatka przy kierownicy to utrata [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl