[ Pobierz całość w formacie PDF ]
widział jednak, że na razie będzie musiał tę sprawę odłożyć. Wiedział już, że
tego dnia nikt z całej trójki McFarlandów nie nakłoni do tego ucha. A czas
uciekał, uciekał...
Joan Crawford podniosła pokrywę półmiska i widząc na nim zdechłego szczura
krzyknęła przerazliwie.
Ponieważ szyby samochodu były mocno zaparowane -jak zresztą we wszystkich wozach
stojących w ostatnim rzędzie kina dla zmotoryzowanych - ani Mikę, ani gruba
Sherry nie widzieli tej mrożącej krew w żyłach sceny, za to wyraznie usłyszeli
straszliwy krzyk, który, dochodząc z małego głośniczka, gwałtownie zakłócił
ciszę. Mikę mruknął coś zniecierpliwiony i wyłączył głośnik.
Oboje z Sherry byli przykryci wełnianym kocem, żeby chronić się przed zimnem
wietrznej nocy, i choć całowali się namiętnie już od godziny - na tyle
intensywnie, by okna zasnuć mlecznobiałą mgłą - to żadne z nich nie czerpało z
tego zbytniej satysfakcji.
- Głodna jestem - wymruczała Sherry, gdy tymczasem ręce Mike'a niestrudzenie
błądziły pod jej swetrem.
- O Boże - jęknął, wciskając twarz w jej szyję. -Zjadłaś dwa tamale i wielką
porcję prażonej kukurydzy z masłem.
- Nic na to nie poradzę. Jak idę do kina, zawsze robię się głodna. - Pochyliła
się w przód i wytarła maleńki kawałek zaparowanej szyby.
- Daj spokój, Sherry. Chyba nie będziesz oglądała filmu.
- Muszę coś robić. Nudzę się.
- O Chryste! - Odsunął się od niej i huknął pięścią w kierownicę. - A szło nam
już całkiem niezle, dlaczego przerwałaś?
295
Barbara Wood
Obróciła na niego kocie oczy.
- Ponieważ nawet ci nie staje - powiedziała zimno.
- Daj spokój, Sherry, przecież próbuję. Musisz mi trochę pomóc.
- Pomagam już od godziny, Mikę. Słowo daję, jak to nigdy nic po wyglądzie nie
można powiedzieć!
Mikę odrzucił koc, usiadł i oparł spocone czoło o szybę. Gruba Sherry był już
trzecią jego próbą w tym miesiącu. Jego pierwszy wobór padł na Sheilę Brabent, z
którą wszystko zapowiadało się świetnie, kiedy nagle - zupełnie w ostatniej
chwili - nieoczekiwanie zażądała nowej pary nart. Potem była Charlotte Adams,
klasowa skarbniczka, która zawsze miała do niego słabość. Ale gdy tylko
zaparkował na Mułholland, od razu go ostrzegła, że może tylko dotykać jej
piersi, niczego więcej. W rozpaczy zwrócił się do grubej Sherry, która właśnie
zerwała z Rickiem i chwilowo była do wzięcia.
- Wiesz co? - zaczęła teraz, nie odrywając wzroku od ekranu. - Seks wcale nie
jest taki, jak wszyscy się spodziewają. Rickowi też wcale nie wychodziło.
- Nie chcę o tym słyszeć!
- Hm... - Wzruszyła ramionami. - Nie bądz taki bardzo zawiedziony. Możemy
przecież spróbować innym razem.
Skrzyżował ramiona na piersi i smętnie patrzył w zaparowane okno. Bette Davies
śpiewała Baby Jane.
- Wiem, o co chodzi w twoim przypadku - oznajmiła w pewnej chwili, wnikliwie
oglÄ…dajÄ…c sobie brodÄ™ w poszukiwaniu pryszczy.
- O co?
- IV wcale nie chcesz tego robić ze mną. Ty dalej chcesz Mary. - Spojrzała na
niego. - Ze mną nie musisz udawać, Mikę. Doskonale wiem, że nie dlatego się ze
mną umówiłeś, bo na mój widok krew się w tobie burzy. Nie dostajesz już od Mary,
więc...
- Przymknij siÄ™ lepiej!
- Dobrze już, dobrze... W życiu tego z nią nie robiłeś.
296
Madonna jak ja i ty
W porządku, wierzę ci. Zresztą i tak wszyscy wiedzą, że to Charlie Thatcher ją
dmuchnął. Mikę skoczył jak oparzony.
- Co?! Kto tak mówi?
- Charlie Thatcher.
- Jezu...
- I dobrze jej tak. Właściwie wcale nie jestem tym zbytnio zgorszona, w końcu
każdy kiedyś może wpaść. Chciałam ją nawet zaprosić w zeszłym miesiącu na moje
przyjęcie piżamowe, ale mama się nie zgodziła. Hej, co ty wyrabiasz?!
Opuścił okno, wyrzucił z auta głośnik i zaczął zapalać silnik.
- Przecież film się jeszcze nie skończył!
Mary siedziała u siebie w sypialni, kiedy usłyszała zajeżdżający przed dom
samochód. Gdy zadzwonił dzwonek, ściszyła Bobby'ego Vintona i uchyliła drzwi. Na
dzwięk cichego głosu Mike'a otworzyła je na oścież. Wtedy go zobaczyła. Stał w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]