[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jego wysiłków, klęsk i zwycięstw; świat, który -- jak wierzą chrześcijanie -- z miłości Stwórcy powołany do bytu i
zachowywany, popadł wprawdzie w niewolę grzechu, lecz został wyzwolony przez Chrystusa ukrzy\owanego i
zmartwychwstałego, po złamaniu potęgi Złego, by wedle zamysłu Bo\ego doznał przemiany i doszedł do pełni
doskonałości'' (n. 2).
Widać z tego, \e religie Dalekiego Wschodu, a zwłaszcza buddyzm, w rozumieniu świata ró\nią się zasadniczo od
chrześcijaństwa. Zwiat jest bowiem stworzeniem Bo\ym, jest odkupiony przez Chrystusa. Człowiek spotyka Boga w
świecie i nie potrzebuje tak bezwzględnego oderwania od świata, aby odnalezć się w głębiach swej wewnętrznej tajemnicy.
Dla chrześcijaństwa nie ma sensu mówić o świecie jako o jakimś złu ,,radykalnym'', gdy\ u początku drogi świata znajduje
się Bóg Stwórca miłujący swoje stworzenie, który ,,Syna swego Jednorodzonego dał, aby ka\dy, kto w Niego wierzy, nie
zginął, ale miał \ycie wieczne'' (J'3, 16).
W tym momencie wypada chyba przestrzec tych chrześcijan, którzy z entuzjazmem otwierają się na rozmaite propozycje
pochodzące z tradycji religijnych Dalekiego Wschodu, a dotyczące na przykład technik i metod medytacji oraz ascezy. W
pewnych środowiskach stało się to wręcz rodzajem mody, którą przejmuje się dość bezkrytycznie. Trzeba, a\eby najpierw
dobrze poznali własne duchowe dziedzictwo, \eby tak\e zastanowili się, czy mogą się tego dziedzictwa ze spokojnym
sumieniem wyrzekać. Nale\ałoby tutaj tak\e przypomnieć doniosły, choć zwięzły dokument Kongregacji Nauki Wiary O
niektórych aspektach medytacji chrześcijańskiej (15'pazdziernika 1989 roku). Udziela się w nim właśnie odpowiedzi na
pytanie ,,czy i jak'' modlitwa chrześcijańska ,,mo\e być ubogacona metodami medytacji wyrosłymi w kontekście
odmiennych religii i kultur'' (n. 3).
Osobna sprawa to odradzanie się starych poglądów gnostycznych w postaci tak zwanego New Age. Nie mo\na się łudzić,
\e prowadzi on do odnowy religii. Jest to tylko nowa metoda uprawiania gnozy, to znaczy takiej postawy ducha, która w
- 23 -
imię głębokiego poznania Boga ostatecznie odrzuca Jego Słowo, zastępując je tym, co jest wymysłem samego człowieka.
Gnoza nigdy nie wycofała się z terenu chrześcijaństwa, zawsze z nim jakoś współistniała, tak\e pod postacią pewnych
kierunków filozoficznych. Nade wszystko jednak pod postacią pewnych ukrytych praktyk parareligijnych, które bardzo
głęboko zrywają z tym, co jest istotowo chrześcijańskie, nie mówiąc tego w sposób jasny.
Mahomet?
15. Oczywiście, inaczej patrzymy na synagogi i meczety, gdzie gromadzą się ci, którzy adorują jedynego Boga.
Tak, z pewnością. Inaczej się rzeczy mają z tymi wielkimi religiami monoteistycznymi, poczynając od islamu. W
Deklaracji soborowej Nostra aetate czytamy: ,,Kościół spogląda z szacunkiem równie\ na mahometan, oddających cześć
jedynemu Bogu, \ywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi'' (n. 3). Przez swój
monoteizm wyznawcy Allaha pozostają nam szczególnie bliscy.
Przypominam sobie takie wydarzenie z młodych lat. Zwiedzaliśmy klasztor San Marco we Florencji -- freski Fra Angelica.
W pewnym momencie przyłączył się do nas człowiek, który podzielając z nami podziw dla sztuki tego wielkiego
zakonnika artysty, nie omieszkał dodać: ,,Ale nic się nie da porównać z naszym wspaniałym monoteizmem
muzułmańskim''. Oświadczenie to nie przeszkodziło nam kontynuować zwiedzania i rozmowy w przyjaznym tonie. Był to
jakby przedsmak tego dialogu między chrześcijaństwem a islamem, który próbuje się w sposób systematyczny rozwijać w
okresie posoborowym.
Dla ka\dego, kto znając Stary i Nowy Testament, czyta z kolei Koran, staje się rzeczą jasną, \e dokonał się w nim jakiś
proces redukcji Bo\ego Objawienia. Nie mo\na nie dostrzec odejścia od tego, co Bóg sam o sobie powiedział, naprzód w
Starym Testamencie przez Proroków, a ostatecznie w Nowym Testamencie przez swojego Syna. Całe to bogactwo
samoobjawienia się Boga, które stanowi dziedzictwo Starego i Nowego Przymierza, w jakiś sposób zostało w islamie
odsunięte na bok.
Bóg Koranu obdarzany zostaje najpiękniejszymi imionami, jakie zna ludzki język, ale ostatecznie jest to Bóg poza-
światowy, Bóg, który pozostaje tylko Majestatem, a nie jest nigdy Emmanuelem, Bogiem-z-nami. Islam nie jest religią
odkupienia. Nie ma w nim miejsca dla krzy\a i zmartwychwstania, chocia\ wspomniany jest Jezus, ale jedynie jako prorok [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl