[ Pobierz całość w formacie PDF ]
eglowny z Aigues-Mortes do Etang de Thau oddziela od morza tylko w ski j zyk l du. Je li cios ma by
zadany skutecznie, trzeba go zada w tym miejscu; ponadto w tej chwili wida co , co mo e by
przedmiotem ataku ten br zowy agiel w odleg ci nie wi cej ni dwóch mil. Jest to zapewne jeden
z francuskich kabota owców przewo cych wino i oliw mi dzy Port-Vendres i Marsyli . By oby
szale stwem próbowa akcji przeciwko niemu, a jednak& jednak& czu si dzi szalony.
Prosz pos po sternika powiedzia do kadeta s bowego. Us ysza swe polecenie powtórzone
na pok adzie g ównym i po dwóch minutach Brown nadbieg trapem i stan bez tchu, by wys ucha
rozkazów.
Umiecie p ywa , Brown?
P ywa , sir? Tak, sir.
Hornblower popatrzy na krzepkie ramiona i t gi kark Browna. Przez wyci cie w koszuli wida by o
czarne w osy porastaj ce pier .
Ilu z za ogi kutra potrafi p ywa ?
Brown popatrzy w jedn stron , potem w drug , zanim da odpowied , która, jak wiedzia , nie
zostanie dobrze przyj ta. Lecz nie mia k ama , w ka dym razie nie Hornblowerowi.
Nie wiem, sir.
Hornblower kwituj c te s owa milczeniem by bardziej zjadliwy, ni gdyby powiedzia powinni cie
wiedzie .
Potrzebna mi za oga do kutra rzek . Maj to by sami dobrzy p ywacy i sami ochotnicy.
Wyprawa b dzie niebezpieczna, wi c zapami tajcie sobie, Brown, adnego przymusu to musz by
naprawd ochotnicy, adna z tych waszych sztuczek, jakie stosujecie przy apaniu ludzi do s by
w marynarce.
Tak jest, sir odpowiedzia Brown i po chwili wahania doda : Wszyscy b chcieli i .
Trudno b dzie wybra . Czy pan idzie, sir?
Tak. Kordy dla wszystkich. I dla ka dego pakiet materia ów wybuchowych.
Wy-wybuchowych, sir?
Tak. I krzesiwo. Ka demu par sznurów lontowych. Naoliwione szmaty i troch lontu, wolno
tl cego, w wodoszczelnym opakowaniu. Id cie do aglomistrza, niech wyda p ótno nieprzemakalne.
I linki, eby mo na by o to wszystko holowa , gdy b dziemy posuwa si wp aw.
Tak jest, sir.
Przeka cie panu Bushowi pozdrowienia. Popro cie, eby wpad tutaj, a potem przygotujcie swoj
za og .
Bush zataczaj c si bieg w stron rufy, twarz ja nia a mu podnieceniem; nim jeszcze dotar do
pok adu rufowego, okr t hucza od pog osek najbardziej nieprawdopodobne domys y na temat tego, co
kapitan zamierza robi dalej, kr y w ród za ogi, która przez ca y ranek, pracuj c, jednym okiem
zerka a wci na wybrze e Francji.
Panie Bush powiedzia Hornblower. Udaj si na brzeg, by spali tamten kabota owiec.
Tak jest, sir. Czy idzie pan osobi cie, sir?
Tak rzuci sucho Hornblower. Nie potrafi wyja ni Bushowi, e jego natura nie pozwala mu
wysy ludzi do spe nienia zadania, do którego potrzeba ochotników, i nie i razem z nimi. Zmierzy
Busha wyzywaj cym spojrzeniem, a Bush popatrzy na niego, otworzy usta chc c zaprotestowa ,
zastanowi si jednak i powiedzia nie to, co zamierza :
Barkas i szalupa, sir?
Nie. Osiad yby na mieli nie pó mili przed brzegiem.
Co do tego nie by o w tpliwo ci; cztery kolejne linie piany wskazywa y, gdzie, daleko od skraju wody,
za amuj si s abe fale.
Bior mój kuter i za og z ochotników.
Wyraz twarzy Hornblowera o mieli jednak Busha do wyra enia sprzeciwu i tym razem Bush
naprawd odwa si na to.
Tak jest, sir. Czy nie móg bym i ja?
Nie.
Ta sucha odmowa zamyka a dyskusj . Patrz c na hardy wyraz twarzy Hornblowera Bush mia dziwne
uczucie dozna go ju przedtem e jest ojcem m nego syna; kocha swego kapitana, jak kocha by
syna, gdyby go mia .
I prosz sobie zapami ta , Bush. adnych wypraw z odsiecz . Zginiemy, to trudno. Zrozumiano?
Czy mam da to panu na pi mie?
Nie ma potrzeby, sir. Zrozumia em.
Bush wyrzek te s owa ze smutkiem. Gdy przyszed czas najwy szej próby, Hornblower, chocia
bardzo ceni zalety i umiej tno ci Busha, uzna , e jego pierwszy oficer nie jest zdolny stworzy adnego
oryginalnego planu. My l o Bushu b dz cym na o lep po ziemi francuskiej i trac cym niepotrzebnie
cenne istnienia ludzkie w beznadziejnej próbie ratowania swego kapitana przerazi a go.
W porz dku. Prosz po okr t w dryf, panie Bush. Je li wszystko pójdzie dobrze, b dziemy
z powrotem za pó godziny. Trzymajcie si opodal, przy brzegu, czekaj c na nas.
Paradna ód kapita ska mia a osiem wiose ; daj c sygna opuszczenia jej na wod Hornblower mia
bok nadziej , e nikt na brzegu tego nie zauwa . Poranne wiczenia Busha z aglami musia y
oswoi Francuzów z pozornie bezcelowymi manewrami na Sutherlandzie ; przebrasowanie marsrei na
chwil mog o pozosta niedostrze one. Siad obok Browna, a ludzie zabrali si do wiose . ód
podskakuj c sun a szybko i lekko po wodzie; wytyczy kurs tak, aby dop yn do brzegu nieco
wyprzedzaj c br zowy agiel widoczny tu za pasmem zieleni wybrze a. Obejrza si na Sutherlanda ,
okaza ego pod piramid agli, i gwa townie malej cego w miar jak si od niego oddalali. Nawet w tym
momencie pracowity umys Hornblowera zacz analizowa linie okr tu i pochylenie jego masztów,
zastanawiaj c si , jak mo na by poprawi jego sprawno morsk .
Przeszli pierwsz lini przyboju nie dotkn wszy gruntu morze by o tu tak ospa e, e w ciwie
trudno to by o nazwa przybojem i pomkn li jak strza a ku z ocistej pla y. W chwil pó niej ód
otar a si o piach, posun a si jeszcze par jardów dalej i stan a na mieli nie.
Wszyscy z odzi! rozkaza Hornblower.
Przerzuci nogi przez burt i wskoczy do wody, która si ga a mu do bioder. Za oga zrobi a to równie
szybko jak on i chwyciwszy za kraw niki burty przeci gn li lekk teraz ód w miejsce, gdzie woda
zakrywa a ledwie stopy. Pierwsz instynktown my Hornblowera by o da si porwa podnieceniu
i ruszy p dem na czele gromady w g b l du, lecz opanowa si .
Kordy? zapyta surowo. Pakiety z materia ami wybuchowymi?
Przebieg szy wzrokiem po ka dym z dziewi ciu ludzi stwierdzi , e wszyscy s uzbrojeni
i wyekwipowani, poprowadzi wi c spokojnie przez pla swoj ma ekspedycj .
Odleg by a zbyt du a, aby mo na by o liczy na to, e biegn c ca y czas b potem zdolni i
wp aw. Piaszczysta pla a ko czy a si niskim kamienistym nasypem poros ym morskim koprem.
Przeskoczyli go i znale li si w zielonej winnicy, gdzie nie dalej ni dwadzie cia jardów od nich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]