[ Pobierz całość w formacie PDF ]
słusznie mu się należało?
Oficer prowadzący dochodzenie postanowił wyjaśnić i ten punkt życiorysu kierowcy
samochodowego.
Równolegle prowadzono wywiad dotyczący aktualnego zachowania się Baczyńskiego.
Wywiad ten stwierdził, że po rozstaniu się z pracą w Wytwórni Filmów Fabularnych były
szofer nie podjął żadnego innego zajęcia. Nawet nigdy się o nie nie starał, chociaż w tym
czasie we Wrocławiu nie kierowcy szukali pracy, lecz odwrotnie - praca szukała kierowców.
Ci mogli wybierać i przebierać jak przysłowiowy chłop w ulęgałkach.
Poza tym Baczyński prowadził spokojny, uregulowany tryb życia. Dużo nie pił, po
knajpach raczej nie łaził. Lubił natomiast odwiedzać targ na placu Nankera. Nieraz długo
włóczył się po ulicach i uliczkach miasta. W jakim celu? Tego nie dało się ustalić. Nie
ustalono też, żeby z kimkolwiek utrzymywał bliższe stosunki - towarzyskie lub zawodowe.
A jednak w życiu tego człowieka bywały tajemnice, których nic dało się wyświetlić-
Między innymi ustalono, że znikał nieraz na długi czas z domu.
Czy wyjeżdżał wtedy z Wrocławia? Nie wiadomo.
Major Krzyżewski usiłował zbadać, czy w czasie tych powtarzających się sporadycznie
zniknięć Baczyńskiego we Wrocławiu lub w innych stronach Polski popełniono właśnie
zbrodnię zabójstwa lub jakieś inne poważne przestępstwo, które nie zostało wykryte.
Wyniki tak prowadzonego dochodzenia nie były jednoznaczne. I potwierdzały, ale
także i zaprzeczały hipotezie, że przestępca udaje się w tym czasie na gościnne występy .
Zresztą poufny wywiad nie mógł z natury rzeczy być dość ścisły i ustalić, że nieobecność
Baczyńskiego w domu trwała akurat tyle dni, ile podawali przygodni obserwatorzy.
Z czego żył ten człowiek?
Od przeszło roku nigdzie nie pracował. Miał na utrzymaniu rodzinę, składającą się z
czterech osób. Wśród nich tylko córka pracowała jako ekspedientka w sklepie z materiałami
bawełnianymi i zarabiała niewiele ponad tysiąc złotych miesięcznie. Sądząc po ubraniu młodej
dziewczyny, nie mogła ona zbyt dużo pieniędzy oddawać matce prowadzącej gospodarstwo
domowe. Więc nawet skromnie licząc, Baczyński musiał mieć na utrzymanie domu około
trzech tysięcy złotych miesięcznie.
Nie zarabiał, skąd brał te pieniądze?
Nie stwierdzono, żeby Baczyński próbował robić jakieś interesy lub leż zarabiać
fuchami . Jednocześnie nic sprawiał wrażenia biednego człowieka, któremu brakuje
pieniędzy na życie.
Na odprawie w Komendzie Wojewódzkiej MO we Wrocławiu, po dokładnym
zapoznaniu się z wynikami dotychczasowego dochodzenia, prowadzonego przez majora
Krzyżewskiego, postanowiono nadal obserwować zachowanie się Baczyńskiego. Dowody
zebrane przeciwko niemu były wciąż bardzo nikłe. Można je traktować jedynie jako punkt
wyjścia do dalszego śledztwa. Z drugiej strony milicja zdawała sobie doskonale sprawę, że jej
jedynym atutem może być tylko działanie przez zaskoczenie - złapanie byłego kierowcy na
gorącym uczynku, z dowodami jego przestępstwa w ręku. Każda inna metoda zawsze
zawiedzie i podejrzanemu niczego już się nie udowodni. Jeśli jest mordercą, trzeba go złapać z
bronią w ręku.
Inaczej tego pistoletu nigdy się nie odnajdzie.
Zapadło zatem postanowienie, że w dzielnicy, gdzie Baczyński mieszka, specjalna
ekipa wywiadowców będzie jak najostrożniej obserwować zachowanie się podejrzanego. Bo
owa pozorna czy nawet rzeczywista bezczynność kazała się domyślać, że ten mężczyzna ma
jakieś niejasne plany na przyszłość. Plany raczej niezgodne z kodeksem karnym. Ktoś, kto
prawie przez rok pozostaje bez pracy i wcale jej zresztą nie szuka, musi z jakichś zródeł
zaopatrywać się w pieniądze. Szczęścia podobno one nie przynoszą, ale na co dzień są wręcz
nieodzowne.
To zadanie okazało się bardzo trudne, a nawet niemożliwe do ścisłego wykonania. Z
domu, w którym mieszkał podejrzany, wychodziło się na ulicę Szczytnicką. Ale korzystając z
różnych podwórek, przejść wśród spalonych A już rozebranych domów, można było bez
większego trudu wydostać się i na ulice sąsiednie: Wrocławską, Strubicza, Poznańczyka, a
nawet bezpośrednio na plac Grunwaldzki. Obstawienie wywiadowcami tak dużego rejonu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]