[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie informując przy tym, że nielegalne działanie służyło zdemaskowaniu
skorumpowanego prokuratora, mecenas Marcus Danforth straci nie tylko
dobrą opinię, ale być może również prawo do wykonywania zawodu
adwokata. Dożywotnio.
anula & polgara
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Marc postanowił nie mówić Danie, że Lea obiecała zdobyć przez
Internet dowody przeciwko Chastainowi, był bowiem pewien, że za
wszelką cenę będzie próbowała go odwieść od tego zamiaru.
Wieczorem poinformowała go, że FBI opracowało plan działania, a
telefon do kartelu należy wykonać o jeszcze późniejszej porze.
W tym czasie będą już na farmie.
Po drodze kupili dwie pizze i sześciopak piwa. Może to moja ostatnia
kolacja, pomyślał Marc. Zamówił więc taką pizzę, jaką lubił najbardziej,
z szynką i ananasem. Dana uznała, że taka kombinacja jest nie do
przyjęcia i zażyczyła sobie margheritę oraz kiełbaski i anchoi.
- Pizza bez kiełbasek i anchois to zwykły placek -stwierdziła, gdy
zabrali się do jedzenia. - Zawsze taką zamawiam, gdy występuję jako
tajniak. To taka tradycja przed dużą robotą.
Z tymi pizzami to był zły pomysł. Gdy ciągnąca się nitka sera zawisła
między dłonią Dany a jej ustami, Marc zaraz wyobraził sobie, że chwyta
wargami nitkę i zlizuje ser z policzków Dany, z ust...
Ciekawy fenomen. Pizza zazwyczaj pobudza jedynie kubki smakowe,
ale tym razem podziałała jak potężny afrodyzjak...
Dana wypiła trochę piwa z kufla i piana, która osiadła na górnej
wardze, wyglądała jak białe wąsy, które zaraz znikły pod językiem. To
już dopełniło miary. Marc był u kresu wytrzymałości.
- Pójdę zobaczyć, co z Laddiem - powiedział. Musiał wyjść, uciec od
zapachu włoskich przypraw i stopionego sera, odetchnąć świeżym
powietrzem.
- Dobry pomysł - rzekła Dana. - Poczekaj, wezmę płaszcz.
Cholera jasna! Chciał choć na parę minut uwolnić się od widoku i
zapachu tej kobiety, która doprowadza go do szaleństwa. Nic z tego -
anula & polgara
obiekt jego pokusy i sprawca bólu serca będzie mu towarzyszył.
Bardzo by chciał, żeby akcja przeciwko kartelowi dobiegła końca.
Wtedy wróci do poukładanego życia, które z takim trudem sobie
wypracował po zerwaniu z Alicją, przysięgając zarazem, że nigdy już nie
ulegnie kobiecym wdziękom, tej ułudzie, która obiecuje raj, a wtrąca
człowieka do piekła.
Dana pomyślała, że spacer dobrze jej zrobi, bo nieustanne sam na sam
z Markiem zaczęło jej działać na nerwy, a na powietrzu wszystko inaczej
się odczuwa.
Laddie podskoczył, szczeknął, nasrożył się na ich widok, ale kiedy
zbliżyli się do niego, przemienił się w psiego dżentelmena. Otarł się o
nogę Dany, powąchał jej dłoń i pisnął z zadowoleniem, oznajmiając tym
samym, że ją poznaje.
Po raz pierwszy w życiu Dana nawiązała ze zwierzęciem tak bliski
kontakt. Jakimż dobrym przyjacielem okazał się Laddie! Chętnie by
wtuliła głowę w jego sierść, zwierzyła się ze swoich zmartwień,
popłakała chwilę.
Płakać? Czy ona ma dobrze w głowie? Poważny agent FBI chce
pogadać z psem? Już sam fakt, że zdecydowała się na seks Markiem, [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl