[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tobie tak bardzo, że nie chcę z tobą więcej rozmawiać.
Ojciec odszedł, a Tancred stał jak skamieniały.
- O Boże! Co ja narobiłem? - zawołał z żalem. - Ojcze! Ojcze! Muszę ją zobaczyć i
prosić o wybaczenie. Muszę jej powiedzieć, jak bardzo jest mi droga!
Alexander odwrócił się.
- To nie będzie łatwe. Twoja matka obiecała Jessice, że nikomu nie zdradzi miejsca jej
pobytu. Sądzę też, że dziewczyna nie chce cię widzieć. Musiała ogromnie zawieść się na
tobie.
Odszedł, a Tancred oparł głowę o poręcz, gorzko się obwiniając i przeklinając samego
siebie.
W Askinge Stella Holzenstern chodziła po pustych komnatach. Rodzice byli daleko;
matki nie zobaczy już nigdy, ojciec siedzi w więzieniu, zabroniono mu także pokazywać się
tu w przyszłości, Jessica wyjechała, woznica opuścił dwór, jej ciotka i Molly leżały w grobie.
Dieter nie przychodził więcej. Tylko garstka służących w milczeniu snuła się po domu.
- Pewnego dnia cię odnajdę - mówiła Stella beznamiętnie do swego oblicza w lustrze.
Jej piękna gładka twarz wyrażała jedynie pustkę, - To wszystko twoja wina. Dziękuję ci,
Jessiko Cross. Dałaś mi cel w życiu. Pewnego dnia cię odnajdę, gdziekolwiek się ukryjesz.
BÄ…dz pewna!
ROZDZIAA VIII
Przed rozstaniem Cecylia odbyła rozmowę z Jessiką.
- Dorastanie zajmuje trochę czasu, Jessiko - mówiła z uśmiechem, wyrażającym
życiowe doświadczenie. - A u mojego syna Tancreda potrwa pewnie jeszcze dłużej, bo jego
życie było usłane różami. Alexander i ja mówiliśmy zwykle, że przy jego kołysce musiało
stać dwanaście wróżek. Ma chyba wszystko, co można sobie wymarzyć. Zdrowie, bogactwo,
inteligencję, urodę, dobre pochodzenie, świetne nazwisko, wdzięk, wrodzone poczucie
humoru. Naprawdę wszystko! Nigdy dotąd nie zetknął się z przeszkodami, dlatego zupełnie
nie wiedział, jak ma sobie poradzić w trudnej sytuacji.
Jessica pokiwała głową. Ona sama uważała, że w ciągu ostatniego tygodnia postarzała
się o dziesięć lat.
- Inaczej ułożyło się życie jego siostrze blizniaczce, Gabrielli - ciągnęła Cecylia. - Ona
naprawdę musiała walczyć z przeciwnościami losu. Nie miała zewnętrznych zalet brata, nigdy
też nie była pewna siebie, a kiedy już miała wyjść za mąż, została porzucona. Bardzo głęboko
to przeżyła. Wysłałam ją wtedy do Norwegii, do mojej mądrej mamy, i dopiero tam poznała
prawdziwą miłość. Najpierw miłość do tych, którzy zajmują w społeczeństwie najniższą
pozycję, potem do mężczyzny, o którego pochodzeniu najdobitniej świadczy fakt, że nie miał
nawet nazwiska. Alexander jednak był pełen zrozumienia i zezwolił na to małżeństwo.
Niestety stracili swoje jedyne dziecko, wzięli więc na wychowanie dziewczynkę, a dwór,
który teraz budują, mają zamiar zamienić w dom dla sierot. Tancred nigdy nie mógł pojąć,
dlaczego Gabriella w taki sposób marnuje sobie życie. My jednak wiemy, że tak naprawdę to
do tej pory właśnie on je marnował. Mam nadzieję, że ostatnie wydarzenia zmienią go choć
trochÄ™.
- Wcale nie chciałam go oszukiwać - odezwała się Jessica. - Po prostu tak wyszło.
- Wiem. On przecież postąpił podobnie. Z pewnością wkrótce zda sobie z tego sprawę
- odpowiedziała Cecylia. - A wówczas zrozumie, jak bardzo pomylił się co do ciebie. Czy
chcesz, żebym poinformowała go o miejscu twojego pobytu?
- Raczej nie - powiedziała z namysłem Jessica. - Muszę teraz dojść do siebie. Bardzo
bym się cieszyła, gdybym mogła o wszystkim zapomnieć, zacząć życie od nowa w jakimś
innym miejscu. To jeszcze ciÄ…gle tak boli.
- Rozumiem cię - uspokajała ją Cecylia. - Poza tym ty i Tancred znaliście się zaledwie
przez kilka dni. Nie tak wiele jeszcze was Å‚Ä…czy.
- Tak, to prawda - powiedziała Jessica żałośnie.
W pazdzierniku Corfitz Ulfeldt wraz ze swym wspaniałym orszakiem powrócił z
Niderlandów. Wcześniej dotarły do Danii plotki o jego sukcesach.
Ale czy na pewno były to sukcesy? Na początku wszystko szło bardzo opornie. Dania
potrzebowała wsparcia Niderlandów na wypadek ewentualnej wojny - na horyzoncie jawiło
się wiele możliwości - i Ulfeldt użył jako środka przetargowego traktatu, który miał zapewnić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]