[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- A ty gdzie się tak nawtykałeś ?
- Dwa kilometry w lewo, nie wiem czy widzielisci jest miasto pełne cudownej smakowitej
krwi.
Podrywa się trzeci i wraca cały umazany kwią po pieciu minutach.
- A ty gdzie się tak napiłeś?
- Widzieliscie na prawo 500 metrow stÄ…d mur, ja go nie zobaczylem...
Rozmawiają dwa ślepe konie:
- Może wezmiemy udział w Wielkiej Pardubickiej?
- Nie widzę przeszkód!!
Wpada koń do baru, siada na jednym z wysokich stołków i mówi:
- Barman !!! Małe jasne proszę !!
Barman podał mu piwo, koń wypił, zapłacił i poszedł.
Podchmielony facet ze stołka obok zbliża głowę do barmana i mówi pół-szeptem :
- Dziwne, nie....?
A barman:
- Dziwne..... zawsze pił duże jasne.....
Wchodzi koń do pubu, zamawia sobie piwo.
-Należy się 15 złotych - Informuje barman.
Koń płaci i sączy sobie powoli przy ladzie.
- Nieczęsto widujemy tu konie - zagaduje zaciekawiony barman.
- Nic dziwnego. 15 złotych za piwo ?!
Idzie koń drogą.
40
www.obywatel.com
W pewnej chwili dostrzega krowÄ™ siedzÄ…cÄ… na drzewie. Zdziwiony pyta:
- Co tam robisz?
- Jem sobie śliwki.
- Na dębie ?!?
- Zliwki mam w torebce.
Na targu prowadzona jest sprzedaż koni. Przy jednym z nich stoi zinteresowany klient i
mówi do właściciela: "Ten koń jest ślepy"
"Ależ skąd" odpowiada właściciel, "Proszę się na nim przejechać".
Klient wsiada na konia i gna na nim do przodu widzi przed sobą ścianę i nagle w nią
uderza.
Poturbowany idzie do właściciela i mówi:
A nie mówiłem, że ten koń jest ślepy?
A na to właściciel:
" Zlepy, ślepy ale jaki odważny"
Dwie dinozaurzyce wybrały się na basen kąpielowy. Jedna kąpie się a druga tylko moczy
nogi:
- Czemu siÄ™ nie kÄ…piesz?
- Bo mam okres.
- A nie używasz owieczek?
Podchodzi mamut do mamucicy...
On - Muuuuuuuuuuuuu!!!!!
Ona - Muuuuu??????
sytuacja siÄ™ powtarza...
On - Muuuuuuuuuuuuu!!!!!
Ona - Muuuuu??????
sytuacja siÄ™ powtarza...
On - Muuuuuuuuuuuuu!!!!!
Ona - Muuuuu??????
I tak wyginęły mamuty....
Idzie sobie mamut przez pustynię i nagle stratowało go stado słoni. Wstaje z trudem i
rozgoryczony mówi:
- Ach, ci skinheadzi!
Siedzi zajÄ…czek i coÅ› pisze. Podchodzi wilk:
- ZajÄ…czku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki. Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk. Za nim niedzwiedz:
- Trzeba się było zapytać, kto jest promotorem!
Lew, król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. Wydał rozporządzenie, że
wszystkie zwierzaki mają się zważyć, pózniej przyjść do niego i podąć mu swój ciężar.
41
www.obywatel.com
Przychodzi sarenka:
- Ile ważysz? - pyta lew.
- 50 kilogramów - mówi sarenka.
- W porzÄ…dku.
Przychodzi wiewiórka.
- Ważę 2 kg - powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowałem - mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Bez żartów zajączku !!! - krzyczy lew.
- 60 kg.
- Zajączku, nie żartuj, ile naprawdę ważysz?
- 60 kg. - Zajączku, bez jaj!!! Ile ważysz?
- A ...bez jaj to z 2 kg
Niedzwiedz zakazał w lesie się załatwiać.
Ale pewnego dnia zajączek był w samym jego środku i nagle mu się strasznie zachciało.
Nie wie co zrobić ale jednak musiał, więc się załatwił. Ale słychać, że niedzwiedz idzie.
Więc wiele nie myśląc wziął i ukrył kupę w łapkach. Przychodzi niedzwiedz i pyta:
- Ej, ZajÄ…czek, a co ty tam trzymasz w tych Å‚apkach?
- Nic takiego, motylka...
- Pokaż go tu. - mówi niedzwiedz.
ZajÄ…czek otwiera Å‚apki i powiada:
- Ale świntuch! Aaaaleee kupe nawalił !!!
Miś otworzył sklep wielobranżowy. Można w nim znalezć wszystko czego dusza zapragnie
(towar oczywiście pierwszej jakości). Pewnego razu do sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy sÄ… zgnite marchewki?
Na to miÅ›:
- W tym sklepie jest tylko świeży towar, nie ma nic starego, ani zgniłego.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy sÄ… zgnite marchewki?
Miś się wkurzył opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myśli sobie: "ten zając nie da
mi spokoju dopóki nie załatwię mu tych marchewek".
Następnego dnia zając znów przychodzi i pyta:
- Czy sÄ… zgnite marchewki?
Na to miÅ›:
- Wiesz zajÄ…c to w zasadzie jest porzÄ…dny sklep i nie ma tu zgnitych marchewek, ale
specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka. Tak, są zgnite marchewki.
A zajączek na to wyjmuje legitymacje i mówi:
- Kontrola, Sanepid.
Jedzie zajączek z niedzwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedzwiedz schował
zajÄ…czka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar siÄ™ pyta:
42
www.obywatel.com
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedzwiedz uderza się w pierś (tu powinien być taki zamaszysty gest), wyciąga
spłaszczonego zajączka i mówi:
- Zdjęcie przyjaciela.
Idzie zajÄ…c z magnetowidem przez las, spotyka niedzwiedzia. Ten siÄ™ pyta:
- ZajÄ…c, a skÄ…d to masz?
- A, dostałem od lisicy.
- E, jak to, od lisicy? Przecież ona taka chytra...
- No tak, zaprosiła mnie na kolację, postawiła winko, potem się rozebrała, zgasiła światło i
mówi: "Bierz, co mam najlepszego". No to wziąłem video i poszedłem. Niedzwiedz się
śmieje rozbawiony:
- Och, głupiutki Zajączku, trzeba było mnie zawołać, wzięlibyśmy lodówkę!
- Zajączku, dlaczego masz takie krótkie uszy?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedziałem na łące i słuchałem śpiewu słowika. Tak się zasłuchałem, że nie
usłyszałem kosiarki...
Niedzwiedz był strasznym pijakiem i wszystkie pieniądze przepijał. Natomiast zajączek był
prawym zwierzakiem. Pewnego razu niedzwiedz widzi zajÄ…czka jadÄ…cego Fiatem 126 i
pyta:
- SkÄ…d to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie Polonezem Caro i mijając zalanego niedzwiedzia woła:
- Jak się oszczędza to się ma!
Na trzeci dzień zajączek idzie do sklepu, przechodzi przez ulicę, a tu wprost na niego jedzie
Ferrari F40. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada zalany, jak zwykle, niedzwiedz i
mówi:
- Jak siÄ™ sprzeda butelki to siÄ™ ma!
Przychodzi zajÄ…czek do sklepu niedzwiedzia..
- poproszę chleb z górnej półki..
Niedzwiedz wchodzi na górę i podaje chleb..
Następnego dnia:
- poproszę chleb z górnej półki..
Niedzwiedz wchodzi na górę i podaje chleb..
Historia powtarza siÄ™ przez kilka dni..
Niedzwiedz się zdenerwował wszedł na górę i czeka..
Przychodzi zajÄ…czek:
- poproszę masło z dolnej półki..
Niedzwiedz schodzi podaje masło..
- i jeszcze chleb z górnej półki..
Wpada zajączek do lisiej nory i pyta małe lisiątka:
43
www.obywatel.com
- Jest ojciec?
- nie ma..
- Jest matka?
- nie ma..
- A chcecie w te głupie rude ryjki?!
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedzwiedzie, lisy wilki, jeże itp...
Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na
początku kolejki! W tym momencie łapie go niedzwiedz i mówi:
[ Pobierz całość w formacie PDF ]