[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i był jedynym, który nie doprowadzał nikogo do mdłości, opowiadając o swoim życiu. Przede
wszystkim czytał książki historyczne i trochę o medycynie. Na ogół najbardziej ludzi starszych,
którzy przeżyli wojnę domową, interesuje historia, a także wydawnictwa broszurowe – wskazała
na kilka półek pełnych wymiętych broszur – o tym, jak o siebie dbać i przedłużyć życie. Sądzę,
że Salva wszystkie je przeczytał, lecz nadeszła taka chwila, kiedy w tej bibliotece nie było już
tego, czego szukał, więc pojechał na uniwersytet. Do czasu, gdy zachorował, spędzał dni, jeżdżąc
taksówką tam i z powrotem, ileż pieniędzy wydał ten człowiek na taksówki.
Odniosłem wrażenie, że pieniądze osób starszych (jak o nas mówiła) owszem, obchodziły ją,
lecz nie była to ani chwila, ani odpowiednia osoba, by pytać o pieniądze Salvy. Skierowałem się
do działu historycznego i wziąłem jeden z tomów poświęconych drugiej wojnie światowej.
Gdyby Salva coś zanotował, zostawił mi jakiś znak, uczyniłby to w miejscu, które byłoby dla
mnie najbardziej znane, Mauthausen.
Nie poświęcono temu obozowi wiele uwagi, nic też nie zostało podkreślone. Poszukałem w
rozdziale „Hiszpańscy republikanie w obozach zagłady” i także nie zauważyłem niczego
znaczącego. Trzeba będzie przejrzeć książkę po książce. Ale bałem się, że jakieś niepomyślne
wydarzenie po drodze może mi przeszkodzić w przybyciu na czas na spotkanie w Faro, co
byłoby niewybaczalne. A skądinąd może poczyniliśmy z Sandrą znacznie większe postępy w
naszym śledztwie, niż Salva mógł to sobie wyobrazić. Nieprawdopodobieństwem było, żeby miał
w rękach specyfik, dla niego byłoby to marzenie. W gruncie rzeczy Salva zostawił mi jedynie
podejrzenia. A ponadto, gdybym był wierzący, pomyślałbym, że przysłał mi z zaświatów Sandrę,
żebym mógł dokończyć pracę, którą on rozpoczął.
A z drugiej strony może przeceniałem Salvę. Kiedy myślałem o nim, zawsze widziałem
czterdziestoletniego mężczyznę, który stał się machiną do ścigania nazistów. Jak każda istota
ludzka zapewne utracił zdolności umysłowe i może wiedział mniej, niż sądziłem. Nawet
wówczas był zdolny odkryć w pojedynkę, że w tym miasteczku działa stowarzyszenie nazistów,
poddających się eksperymentowi sprzed pięćdziesięciu lat, który przywracał im młodość. A może
sprzed mniejszej liczby lat. Przyjmowaliśmy za pewnik, że naziści ograniczyli się do tego, by ich
nie znaleziono, do zestarzenia się i odejścia w spokoju, a oni być może nadal rozwijali pewne
wynalazki na własny użytek i na sprzedaż.
Po powrocie do miasteczka zastanawiałem się, czy wpaść do baru. Dzisiaj wypadała kolej na
makaron z pomidorami i łososia z rusztu, wszystko bardzo ciężkie, a poza tym odwiedziny w
domu opieki pozbawiły mnie apetytu. Jeśli Salva, jak powiedziano mi w domu opieki, nakazał
wysłanie mi tej koperty po swej śmierci, powinien był mi wszystko opowiedzieć ze szczegółami i
przekazać wszelkie informacje, które mogłyby mi pomóc, a nie takie połowiczne prawdy,
pomyślałem raz jeszcze, lecz tym razem dość wkurzony na niezrozumiałe postępowanie Salvy.
Kupiłem sobie kanapkę i dużą butelkę wody, po czym pojechałem bezpośrednio do Faro.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]