[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przeciwnie, cenionym wysoko, postępuje się zupełnie inaczej, niż z byle barachłem.
Najprostszy przykład zawarty jest w czekaniu.
Inaczej, rzecz oczywista, czeka się, lub też nie czeka, na mężczyznę dochodzącego, inaczej na
świeżutkiego wielbiciela, a inaczej na męża, który od lat mieszka razem z nami.
Generalna zasada jest jedna: na mężczyznę czekać nie wolno.
Raz na zawsze ma wiedzieć: jeśli się spóznia, spotyka go coś złego. Dopuszczalny wyjątek:
owszem, czekamy zgoła w nieskończoność, jeśli to coś złego, co go powinno spotkać, mamy
starannie zaplanowane i wymaga ono naszej obecności.
W zasadzie tresurę w tej dziedzinie należy rozpocząć od pierwszego kopa, pierwszej chwili
znajomości, wręcz od pierwszego spojrzenia, jakie na nas padło.
Czekanie na mężczyznę jest ogólnie szkodliwe, bowiem: Po pierwsze: marnuje kobiecie czas,
którego ona ma i tak za mało.
Po drugie: niszczy
a. zdrowie i nerwy
b. kunsztowny makijaż
c. starannie przygotowany świeżutki posiłek
s. plany na najbliższą przyszłość
e. dobry nastrój
f. a także różne inne.
Jeśli umówione z nim jesteśmy poza domem, obojętne gdzie, w kawiarni, na rogu ulicy, na
dworcu kolejowym, w parku przy karpiach do karmienia, sprawa jest Å‚atwa. Przychodzimy, mniej
więcej zgodnie z ustalonym czasem i stwierdzamy jego nieobecność. O ile właściwa godzina już
minęła, oddalamy się natychmiast. O ile trochę do niej brakuje, czekamy spokojnie te pięć minut,
po czym oddalamy się również.
Zważywszy rozczarowanie, mogłyśmy bowiem być zaproszone na:
bal karnawałowy w świeżo odnowionym Bristolu
wycieczkę do Paryża
spotkanie z Danielem Olbrychskim
wybieranie prezentu dla nas w jubilerskim sklepie
lub coÅ› podobnego
bezwzględnie musimy mieć przygotowane zawczasu niezmiernie atrakcyjne zajęcie dla siebie.
Aż się trzęsiemy do niego i prawie chcemy gorąco, żeby on się spóznił, a zajęcie stało się naszym
udziałem.
Gorzej, jeśli czekać na niego musimy u siebie w domu. Zazwyczaj w domu mamy co robić i
porzucenie własnego mieszkania paskudzi nam wszystko. Albo zatem decydujemy się zawalić
zajęcia natury gospodarsko codziennej, wychodzimy mimo wszystko i udajemy się tam, gdzie nas
ogólnie ciągnie, na przykład:
do kosmetyczki
do hinduskiego sklepu z odzieżą
do kina, na film, który bez problemu mogłyśmy obejrzeć w telewizorze
do przyjaciółki, która ma wysoce interesującego męża
do kasyna
do lasu na grzyby
na tenisa
(tenisiści prezentują zazwyczaj duże walory zewnętrzne)
na byle który parking, gdzie spróbujemy ukraść samochód, bo niby dlaczego nie? Mafia
może, a my co?
Albo też, jeśli nie chce nam się opuszczać domu ze względu na złe warunki atmosferyczne,
względnie własne lenistwo, przestajemy czekać, przebieramy się w elegancki negliż i łapiemy się
za jakiekolwiek osobiste hobby. Możemy przesadzać kwiatki, rozstawiając je po całej podłodze,
możemy czytać sensacyjną powieść, nie rozumiejąc z niej ani jednego słowa, możemy wywoływać
zdjęcia w łazience, o ile potrafimy i posiadamy sprzęt, możemy przystąpić do pieczenia ciasta,
możemy wszystko. Możemy otworzyć butelkę wina i nawet nieco się urżnąć.
W tym celu, na wszelki wypadek, kobieta musi dysponować:
a. własnym hobby (koniecznie!)
b. korkociÄ…giem na zasadzie dzwigni
(inaczej tego wina nie otworzy i będzie musiała prosić o pomoc sąsiada. Sąsiada o pomoc
można zawsze prosić, nawet gdyby się miało pięć korkociągów, o czym on wcale nie musi
wiedzieć. Gdyby nazajutrz przyniósł nam szósty w prezencie, rozumiemy, że nie jesteśmy w
jego typie. Mamy tu na myśli sąsiada).
c. dyscypliną wewnętrzną (jeśli, w wyniku spóznienia, oczyma duszy widzimy go:
w kostnicy
w szpitalu na stole operacyjnym
w więzieniu
pod tramwajem, który nie zauważył, że przejechał człowieka, leży on tam w kawałkach i kona
w rowie przy autostradzie pod ruinÄ… samochodu
w ramionach rywalki żadne racjonalne działania nie będą miały do nas dostępu.)
Dodatkową korzyść osiągamy, jeśli on jednak przychodzi i zastaje nas w promiennym humorze,
z blaskiem w oczach i rumieńcem na licu, uprawiająca hobby, za każdym razem inne. Dojdzie do
wniosku, że jesteśmy kobieta intrygująca, po której diabli wiedza, czego się można spodziewać. Z
samej ciekawości będzie przychodził.
Jeśli zaś głupie spóznienie pozbawi go:
zaplanowanej rozrywki
posiłku, którego oczekiwał
pieniędzy, które już wydał, opłacając bal, lub też bilety lotnicze
dobrego samopoczucia
oraz innych wartości,
zastanowi się wreszcie, co robi i przestanie się spózniać. Następnie zaś pojawi się w nim mgliste
i podświadome skojarzenie z kobietą, podobne jak z pociągami na dworcu. Nie chcą czekać i
trzeba się z nimi liczyć.
Jeśli nie odczuje żadnych strat, bo jedyne co go interesowało, to nasza osoba, tej zaś właśnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]