[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kilka świetnych książek na temat radzenia sobie ze złością,
jednak nadal nie rozumiemy w pełni prawdziwej istoty tego
uczucia.
Trzy fazy przeżywania złości
W przeżywaniu złości można wyróżnić trzy fazy:
Faza pierwsza to odczuwanie złości, kiedy coś ją wywoła: jeśli
ktoś mnie obraża lub rani, czuję złość. Jest to z gruntu
instynktowna, czy też odruchowa reakcja emocjonalna, nad
którą mamy bardzo niewielką kontrolę.
Faza druga to reakcja na złość: jeśli ktoś mnie obraża, mogę
przygryzć wargi i nic nie powiedzieć, zrobić jakąś uwagę,
ewentualnie rzucić mięsem" albo kogoś popchnąć czy
uderzyć. Chociaż mamy raczej niewielką kontrolę nad
odczuwaniem złości, to całkiem niezle panujemy nad swoimi
reakcjami.
Faza trzecia to utrzymywanie się złości. Załóżmy, że nie mam
żadnej kontroli nad pierwotnym uczuciem, kiedy coś je
wywołało, ale jak długo może ono trwać? Kilka minut?
Miesiąc? Piętnaście lat?
Dla wygody fazę pierwszą nazwijmy złością", fazę drugą -
wściekłością", a fazę trzecią - urazą". Zbyt często dzieje się
tak, że złość szybko prowadzi do wściekłości. Osobom
uzależnionym szczególnie trudno opanować złość, nawet jeśli
nie są pod wpływem środków chemicznych. Oczywiście, kiedy
samokontrola jest przez nie osłabiona, reakcja wściekłości
może być bardzo silna. Czy istnieje jakiś sposób zmniejszenia
intensywności pierwszej fazy złości?
Wszelkie emocje czemuś służą. Chociaż wyznawcy
światopoglądów religijnego i świeckiego nie zgadzają się w
wielu kwestiach, zarówno jedni, jak i drudzy są zdania, że
wszystko w naturze pełni określoną funkcję. Na przykład
bogactwo kolorów w świecie zwierząt: od wielobarwnych
ptaków po przepych mieszkańców oceanów - wszystko to
służy jakiemuś celowi. Kolory mogą pełnić rolę ochronnego
kamuflażu, umożliwiając wtopienie się w otoczenie, a żywe
ubarwienie pomaga zwabić partnera. Można więc spytać:
Jaką funkcję w naturze pełni złość?". Wydaje się, że nie jest
konieczna dla przetrwania: gdybym został zaatakowany,
byłbym w stanie odpowiednio się bronić, nawet gdybym nie
był zły. Strach również może bez niej istnieć i może pchnąć do
reakcji walki lub ucieczki, niezbędnej do przetrwania. Nawet
gdybym nie poczuł złości, pamiętałbym, kto mnie zaatakowali i
byłbym przygotowany na ewentualne przyszłe ataki.
Złość nie jest tym samym co nienawiść. Czasami bardzo
złościmy się na kogoś, kogo kochamy, a innym razem
nienawidzimy, nie odczuwając złości. Czemu więc służy ta
emocja? Uważam, że naturalnym celem złości jest utrzymanie
porządku społecznego. Nasze uczucie oburzenia na to, że ktoś
został obrabowany, pobity czy okaleczony, popycha nas do
działań, których celem jest zapobieganie takim zdarzeniom.
Bez złości moglibyśmy odpowiednio się bronić, ale zapewne
nie podejmowalibyśmy wysiłku, żeby bronić kogoś innego.
Złość jest emocją wywołaną przez niesprawiedliwość wobec
siebie lub innych ludzi. Ale co jest niesprawiedliwością? To
zależy od sposobu myślenia, hierarchii wartości oraz
przekonań danej osoby. Ludzie bardzo się różnią w opiniach
dotyczących tego, co na tym świecie jest niesprawiedliwe. I
dlatego niektórzy wpadają w złość znacznie szybciej niż inni.
Uzależnienie a silna złość
Wielu ludzi uzależnionych sądzi, że świat nie traktuje ich
właściwie. Czują się ofiarami i złoszczą się na wszystkich, nie
wyłączając Boga: Dlaczego ja? Dlaczego mi to robisz?".
Wrażliwość uzależnionego na wszelką odczuwaną
niesprawiedliwość w dużym stopniu przypomina
nadwrażliwość człowieka dręczonego migreną, którego ostre
światło czy głośne dzwięki przyprawiają o nieznośny ból.
Uzależnieni często czują się obrażeni, pomniejszeni i poniżeni.
Ich rodziny nie dość ich kochają, przyjaciele nie dość cenią
sobie ich towarzystwo, a zwierzchnicy nie okazują dość
uznania za ich ciężką pracę itd. Tylko że ile to jest dość"?
Biorąc pod uwagę nadwrażliwość i nienasycone potrzeby
niektórych ludzi, nawet bezgraniczna miłość, szacunek czy
uznanie mogą im nie wystarczać.
Problem zatem polega nie tylko na intensywności gniewnych
reakcji ludzi myślących w sposób uzależniony, ale również na
ich zniekształconej percepcji. Na przykład mężczyzna wraca do
domu z pracy i oznajmia: Cześć wszystkim, już jestem!". %7łona
i dzieci, zaabsorbowane ciekawym programem telewizyjnym,
odpowiadają z roztargnieniem i nie wybiegają, żeby go
powitać. Dla tego ojca ich reakcja świadczy o tym, jak mało go
cenią: I jak wam się to podoba? Przez cały dzień haruję jak
wół, żeby zapewnić im dobre życie, i jaka mnie za to spotyka
wdzięczność?". Dla niego brak uznania jest ogromnie
niesprawiedliwy i bardzo go złości. Albo gdy żona okazuje
zainteresowanie swoim przyjaciołom, on może odczuć, że go
nie docenia i wściekać się, ponieważ żona go poniża".
Możemy więc zrozumieć - chociaż nie wybaczyć - reakcje
osoby uzależnionej, która czuje się ofiarą
niesprawiedliwości". W każdej kulturze obowiązuje pogląd, że
ludzie postępujący niesprawiedliwie powinni być karani. To
właśnie robi osoba uzależniona, kiedy odreagowuje swoją
złość, karząc drugiego człowieka za popełnioną
niesprawiedliwość". Techniki uczące kontrolowania złości są
niezwykle ważne, lecz najbardziej pomocne byłoby oczywiście
uwolnienie się od zniekształconego myślenia, które jest
motorem złości.
Jak przebiega proces powrotu do zdrowia?
W okresie trzezwienia sposób postrzegania człowieka
uzależnionego ulega stopniowemu przekształcaniu. Dzięki
pomocy psychologicznej i programowi Dwunastu Kroków
zaczyna on mniej koncentrować się na sobie i przestaje być tak
drażliwy. W miarę wracania do zdrowia wzrasta jego poczucie
własnej wartości i nie interpretuje już wszystkiego osobiście w
kategoriach poniżenia. Zaczyna brać odpowiedzialność za
swoje postępowanie i przestaje obwiniać innych. To, co kiedyś
wywoływało złość i wściekłość, już tak nie działa.
Zjawisko to jest czymś zupełnie innym od wypierania złości.
Wyparcie ma miejsce wówczas, gdy doszło do prawdziwej
niesprawiedliwości i osoba, która ma słuszne powody, żeby
odczuwać złość, wcale jej nie odczuwa. Jest to nienormalne,
tak jak nienormalne jest nieodczuwanie bólu po ugodzeniu
ostrym narzędziem. Niektórzy ludzie w taki czy inny sposób
nauczyli się nie odczuwać złości. Takie wypieranie nie jest
techniką kontroli, jak na przykład wolne liczenie do dziesięciu,
kiedy człowiek czuje, że jest zły i chce tę złość w pewien
określony sposób opanować. Wyparcie to nieświadomy
mechanizm psychologiczny, który powoduje, że człowiek nie
zdaje sobie sprawy z jakiejś nieakceptowanej emocji lub myśli.
Złość może się pojawić na poziomie nieświadomym, ale w
sposób świadomy nie jest odczuwana.
Przeżywanie złości byłoby grzechem"
Dobrym przykładem wyparcia złości jest przypadek zakonnicy,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]