[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wypraw krzyżowych bądz opowiadania z krajów dalekich i czarodziejskich, gdzie rozgrywały się
wydarzenia poruszajÄ…ce wyobrazniÄ™.
Podczas panowania Henryka Plantageneta rozchodziły się pogłoski o liście, który przysłał
do niego król Artur. Co się tyczy Ryszarda, krąży wieść o liście od Starca z Gór, mistrza asasynów,
i kilku kronikarzy przytacza go. Prawda, że nie był ten list pozbawiony podtekstów politycznych:
rozgrzeszał Ryszarda z zabójstwa Konrada z Montferratu, o które był oskarżony, lecz całkowicie
niesłusznie.
Na podobnej płaszczyznie - tu znów z brutalnością jak w owej Pieśni słabych ( Chanson
des Chétifs ), która malowaÅ‚a sceny kanibalizmu przypisywane wówczas Piotrowi Eremicie (!) lub
Tafurom, łajdakom i włóczęgom gustującym w mięsie Turków - ukazuje się króla Ryszarda nad
potrawą z głowy Saracena, przyrządzoną mu pieczołowicie przez głównego kucharza: wszak król
prosił go o potrawę z wieprzowiny, której nie ma w kraju muzułmańskim!
Inne legendy opowiadały ogólniej o pochodzeniu Ryszarda czy nawet Plantagenetów.
Giraud de Barri, ten Walijczyk niewyczerpanej werwy, biskup Saint-David i współczesny królowi,
którego o wiele lat przeżył, gdyż umarł dopiero w 1223 roku, jako pierwszy opowiadał, że Ryszard
wspominając swoich protoplastów mawiał: Pochodzimy od diabła i wrócimy do diabła! Stanowi
to aluzjÄ™ do legend ulubionych przez dynastiÄ™ hrabiów AndegaweÅ„skich; niejaki Césaire de
Heisterbach, którego wyczucie literackie jest dobrze znane (to on wymyślił słynne powiedzenie:
Zabijcie ich wszystkich, Bóg rozpozna swoich , podczas grabieży Béziers... ), nie omieszkaÅ‚
przytoczyć tych pogłosek o pochodzeniu królów Anglii; również Walter Map, archidiakon
Oksfordu, który bywał na dworze angielskim i sypał jak z rękawa różnymi opowiadaniami i
anegdotami, odnosił wyraznie do osoby Eleonory słynną legendę z bajek regionu Poitou o
kobiecie-wężu, Meluzynie. Tak więc czy to po mieczu, czy po kądzieli, po Eleonorze czy hrabiach
Andegaweńskich, Plantageneci pozostają przypisani diabłu . Tę nieprzyjemną reputację
zawdzięczają zwłaszcza straszliwemu przodkowi Andegawenów Fulkowi Czarnemu (Nerra).
Została ona potwierdzona zresztą nie osobą czy losem Ryszarda, lecz Jana Bez Ziemi, którego
ponury los nie zawiera już nic z legendy, lecz stanowi rzeczywistą część Historii. Fulko Czarny,
współczesny Hugo Kapeta (970-1040), jest wielkim awanturnikiem i nie mniej wielkim
budowniczym zamków i klasztorów; czterokrotnie odbywał pielgrzymkę do Jerozolimy jako
zadośćuczynienie za grzechy, które zresztą sumiennie odpokutowywał. Osobowość bujna, której
wiedza historyczna może dziś oddać słuszny hołd, podczas gdy w legendach szargany był
bezlitoÅ›nie. (Zob. wybitne studium Christiana Thévenot Foulques III Nerra , wyd. Nouvelle
République, Tours 1987. )
Znacznie mniej efektowne jest jedno z tych historycznych powiedzonek przypisywanych
Ryszardowi Lwie Serce. Słynny kaznodzieja Fulko z Neuilly nawoływał jakoby króla do rozstania
się z jego trzema córkami .
Kłamiesz - odpowiedział król porywczo - ja nie mam dzieci!
- Panie, macie trzy córki: Pychę, Pożądanie i Rozpustę.
- Zwietnie - na to Ryszard - daję moją Pychę templariuszom i szpitalnikom, moje Pożądanie
cystersom, a Rozpustę całemu duchowieństwu!
Anegdotę tę przypisuje się znów Giraudowi z Barri. Ale może być ona jedną z tych
exempla powszechnie używanych przez kaznodziejów, którzy takie opowiastki zbierali dla
ilustrowania swych kazań; w ten sposób powstały Anecdotes Stefana de Bourbon czy mniej
znane Ci nous dit ostatnio opublikowane przez Gerarda Blangez. [Paryż (Picard) 1979, Société
des Anciens Textes Francais. ]
Niejednokrotnie córki diabła będą przypominane pod różnymi postaciami. Robert
Grosseteste, wysoce uczony biskup Lincolnu, nie wahał się nawet ułożyć całego poematu o
małżeństwie dziewięciu córek diabła . Nikt nie był naiwny i używano sobie do woli łącząc imiona
tyleż fantastyczne, co znaczące: jedna z córek imieniem Lichwa poślubia mieszczanina, jej siostra
Oszustwo poślubia kupca itd. Jest zupełnie nieprawdopodobne, by Ryszard kiedykolwiek spotkał
Fulka, proboszcza z Neuilly, lecz jego poczucie humoru i sława predestynują go na bohatera
poniższej historyjki:
Panie Boże, królu chwały,
Aaską, sławą doskonały,
Poślij po króla Ryszarda,
On nie tchórz, lecz dusza harda...
Tak zaczyna się Roman de Richard Coerdelyoun . Jest to jedno z dzieł zainspirowanych
powrotem z wyprawy krzyżowej i uwięzieniem króla. Powstało na ten temat kilka poematów, lecz
większość z nich zaginęła. Do takich należy poemat, który wskrzesza wierszowana kronika Piotra z
Langtoft z początku XIV wieku. Dzieło to, niestety anonimowe, obfituje w fantastyczne epizody:
Ryszard w Niemczech miał być wydany panującemu królowi, którego Roman dziwnie nazywa
Modardem lub Modredem - bez wątpienia nawiązując do Mordreda, ostatniego wroga króla Artura.
Sprowokowany przez królewskiego syna, zabija go w uczciwym pojedynku, lecz zdobywa serce
jego córki Margerie. Król Modard, żeby się pomścić, nasyła na Ryszarda wygłodzonego lwa.
Ryszard wkłada mu do paszczy rękę owiniętą w kawał jedwabiu, wyrywa mu serce i zjada je, i tak
zdobywa przydomek Lwie Serce...
Pózniej przygody mnożą się. Między innymi Ryszard udaje się na turniej, gdzie nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]