[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przysiadł na parapecie.
 Kasey, proszę cię, nie rób tego.
 Czego?  Zacisnęła usta.
 Nie traktuj mnie tak. Chcę ci wszystko wytłumaczyć, ale musisz mnie wysłuchać. A
przede wszystkim chciałbym, żebyś mi uwierzyła.
 Miałabym ci uwierzyć?  Spojrzała na niego z ironią.
 Tak, do cholery. Proszę, byś mi uwierzyła.
 Zbladł jeszcze bardziej. Teraz jego twarz przypominała gipsową maskę.
 Zważywszy na okoliczności, chyba wymagasz ode mnie zbyt wiele  żachnęła się.
 Przyznaję, powinienem był ci powiedzieć.
Kasey upiła kilka łyków kawy, bo obejmując filiżankę, mogła uspokoić drżące ręce.
 To dlaczego tego nie zrobiłeś?
 Po pierwsze, nie widziałem takiej potrzeby.
 Cóż za żałosna wymówka.
Uśmiechnął się lekko, ale już po chwili rysy mu stężały.
 Skąd miałem wiedzieć, że się w tobie zakocham?
Kasey na chwilę wstrzymała oddech. Słyszała odgłosy dobiegające z zewnątrz, warkot
silnika samochodowego, szczekanie psa. To wszystko było takie zwyczajne i normalne.
Chciałaby teraz być gdzie indziej. Nie prowadzić tej rozmowy, nie słuchać wyznań Tannera. Już
nigdy więcej. Nagle poczuła piekący ból w żołądku. Kawa nabrała posmaku goryczy. Kasey
ostrożnie odstawiła filiżankę.
 Brak mi słów na określenie tego, co czuję  powiedziała cicho. Upokorzył ją, zdradził,
zranił, zawiódł. Nie wiedziała, która z tych emocji jest najsilniejsza.  Nawet nie jestem w
stanie sobie wyobrazić, że ty i Shirley...
 Nic mnie z nią nie łączyło  oburzył się Tanner.
Poprawił się nerwowo na krześle i zerknął na wciąż pełną filiżankę kawy.  A już na pewno
nie to, o czym myślisz.
 Spałeś z nią?  spytała niemal niesłyszalnie.
 Nie, do cholery.  Odchylił głowę i zmrużył oczy.
 A jakiego rodzaju był to związek?
 O to musisz zapytać Daisy Greer.
 Pytam ciebie.
 Byliśmy partnerami w interesach i przyjaciółmi.
Chciała mu wierzyć, ale instynktownie czuła, że nie powiedział jej całej prawdy. Boże, po co
ona się tak torturuje? Tak, kochała Tannera, ale dobrze wiedziała, że ich związek nie ma
przyszłości. Właśnie dlatego nie było ważne, czy spał z Shirley, czy nie.
 Wierzysz mi, prawda?
 Już sama nie wiem, w co wierzyć  szepnęła i wreszcie spojrzała mu prosto w oczy. 
Jednak moje zdanie nie jest tu ważne.
 Dla mnie tak.
 A co z twoimi wyborcami?
 Jedni mi uwierzÄ…, inni nie. Nic na to nie poradzÄ™.
 Możesz przegrać wybory.
 No to przegram.
 Tanner, chyba nie mówisz poważnie.
 Zmiertelnie poważnie. Zależy mi tylko na tobie.
Po tym wyznaniu zalała ją fala ciepła, lecz Kasey znalazła w sobie dość siły, by nie okazać
emocji. Najchętniej objęłaby Tannera i powiedziała, że mu wybacza. Jednak to nie było takie
proste. Czuli do siebie silny pociąg, ale ich związek stał pod znakiem zapytania, a można nawet
powiedzieć, że przeżywał kryzys.
 Zatem ty i Shirley byliście tylko przyjaciółmi  powiedziała spokojnie.
 Nie mam nic do ukrycia. Powiem ci wszystko.
Jęknęła w duchu, bo nagle potwierdziły się jej pierwotne podejrzenia. Wcale nie chciała
usłyszeć tego, co Tanner zamierzał jej wyznać. Jej biedne, obolałe serce mogło nie wytrzymać
kolejnego ciosu.
 Tanner...
 Widziałem się z Shirley tego dnia, kiedy została zamordowana.
Kasey zagryzła drżącą wargę.
 Wcale nie jestem zaskoczona.
 Wiedziałaś o tym?
 Oczywiście, że nie wiedziałam!  naskoczyła na niego.  Po prostu czułam, że coś
przede mnÄ… ukrywasz.
 Niczego nie ukrywałem.
Wzruszyła ramionami, jakby nie miała już siły dłużej się złościć. Nagle rozmowa z Tannerem
przestała ją obchodzić. Chciała, by już sobie poszedł. Pragnęła w samotności ukoić swój żal.
 Pokłóciłem się z Shirley.
Przerwał, a Kasey wiedziała, że czeka, aż ona zapyta, o co im poszło. Nie zamierzała pytać,
nie chciała o tym słuchać. Ale Tanner i tak jej powie.
 Zażądała ode mnie czegoś, czego nie mogłem jej dać.
 Czyli seksu  powiedziała Kasey, nie owijając niczego w bawełnę.
 Tak, chociaż nigdy nie dałem jej powodu, by mogła tak myśleć. Nie interesowała mnie
jako partnerka do łóżka. Powiedziałem jej to i poprosiłem, by przestała ze mną flirtować.
 Według mnie w ogóle do siebie nie pasowaliście.
 Nie byliśmy kochankami  podkreślił z naciskiem.
 Jednak musiałeś jej dać swoim zachowaniem do zrozumienia, że chodzi ci o coś więcej.
Ledwie to powiedziała, od razu poczuła wyrzuty sumienia. Nie miała prawa oceniać Tannera,
bo nie była z nim szczera.
 Przysięgam, że nigdy z nią nie spałem. Kilka razy poszliśmy na kolację, to wszystko.
Interesowała się polityką, zamierzała wspierać moją kampanię. Przynajmniej tak twierdziła. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl