[ Pobierz całość w formacie PDF ]
44
rzeczy zupełnie nie do przyjęcia. To naprawdę dobre podejście do sprawy. Stary reumatyzmie, mówię,
gdy naprawdę mi dopiecze, mógłbyś czasem przestać mi dokuczać. Bo może się okazać, że wkrótce nie
będziesz miał komu. Lepiej spowolnić bieg, niż nagle nie mieć komu sprawiać bólu. Co zrobisz, gdy
zabraknie ci mego ciała?
Wujek Jesse rzadko zjawiał się bez jakiegoś, choćby najskromniejszego, podarunku. Nawet jeśli miała
to być tylko wiązka słodkiej trawy.
Uwielbiam zapach słodkiej trawy mówił. To zawsze przywodzi mi na myśl obraz matki.
Tak ją lubiła?
Nie to miałem na myśli. Wątpię, czy kiedykolwiek widziała słodką trawę. Nie, to dlatego, że ma ona
specyficzny matczyny zapach, dojrzały rozumiecie jakiś rodzaj zapamiętanego, zdrowego aromatu
po prostu jak matka.
Wujek Jesse był rannym ptaszkiem. Rzadko przesypiał wschód słońca.
Widziałem wszystkie rodzaje wschodów słońca nadchodzących poprzez te oto Wrota powiedział z
rozmarzeniem pewnego ranka, kiedy dokonałam heroicznego wysiłku wstania wcześniej niż słońce, by
razem z wujkiem Jesse em podziwiać to wspaniałe zjawisko.
Zwiedziłem cały świat, wszystkiego próbowałem, ale nigdy nie widziałem piękniejszego widoku niż
letni wschód słońca w naszej zatoce. Człowiek nie zna dnia ani godziny swojej śmierci, Mary; musi po
prostu odejść, gdy Kapitan wyda rozkazy. Lecz gdybym miał na to wpływ, chciałbym odejść, kiedy przez
bramę wchodzi ranek. Oglądałem to już wiele razy i zastanawiałem się, jak trudnym zadaniem będzie
przejść przez tę wielką białą chwałę do tego, co TAM czeka. Czeka na morzu nie zaznaczonym na żadnej
mapie stworzonej ludzką ręką. Myślę, Mary, że TAM właśnie odnajdę swą utraconą Margaret.
Już wcześniej opowiedział mi historię owej utraconej Margaret , jak zawsze ją nazywał. Raczej
rzadko poruszał ten temat. Najwidoczniej sprawiał mu ból. Ale kiedy już zaczął, nie mógł przestać, a
miłość rozbrzmiewała w każdym słowie miłość, która nigdy nie została spełniona. Wujek Jesse liczył
siedemdziesiąt lat. A sprawy, o których mówił, miały miejsce pięćdziesiąt lat wcześniej, gdy Margaret
zasnęła pewnego dnia w małej łódce swego ojca. Prądy wodne zniosły łódz na otwarte morze i nikt
więcej jej nie widział ani o niej nie słyszał. Ale dla wujka Jesse ego to zdarzyło się wczoraj albo trwa do
dziÅ›.
Całe miesiące po tym wydarzeniu błąkałem się po wybrzeżu w poszukiwaniu ukochanej
opowiadał ze smutkiem ale morze jej nie oddało. Lecz kiedyś ją odnajdę. Boże, jakżeż chciałbym wam
ją opisać, ale nie umiem. Nie ma takich słów, aby w pełni oddały jej piękno. Często wpatrując się we
Wrota podczas wschodu słońca widziałem delikatną mgiełkę wiszącą na horyzoncie, która wydawała się
przypominać jej kształty. Kiedy indziej spotkałem w lesie białą brzozę, przywodzącą mi na myśl jej
wizerunek. Jasnobrązowe włosy otaczały jej drobną; bladą twarzyczkę. Palce miała jak twoje, Mary,
długie i wysmukłe, tylko bardziej opalone. Czasami budzę się w nocy i słyszę morze, które zdaje się mnie
wołać głosem Margaret. Gdy nadchodzi sztorm, a fale szlochają i pojękują, słyszę jej lament
wydobywający się z głębin morskich. Nawet wtedy, kiedy morze jest spokojne i migoce jaskrawo w
słońcu, jego szum przypomina mi słodki, delikatny śmiech ukochanej. Morze odebrało mi ją, lecz
pewnego dnia z pewnością ją odnajdę. Przecież to nie będzie trwać wiecznie.
Nie minęło wiele czasu, gdy wuj Jesse pokazał mi ową księgę życia , jak nazywał swój pamiętnik.
Wręczył mi księgę bez przesadnego krygowania się, chciał, bym ją przeczytała, był dumny ze swego
dzieła. Stary, obłożony w skórę zeszyt, wypełniony zapiskami dotyczącymi odbytych wypraw i
przeżytych przygód. Zastanawiałam się, jaką skarbnicą mogłyby okazać się dla prawdziwego pisarza.
Każdy fragment stanowił istną bryłkę złota. Zapiski same w sobie nie posiadały żadnej wartości
literackiej; pióro i atrament w jednej chwili zabijały cały wdzięk i czar gawędziarza. Pamiętnik stanowił
jedynie zbiór notatek o najważniejszych wydarzeniach; pełen niedostatków stylistycznych i potknięć w
ortografii. Jednak każdy, kto przeczytałby te proste słowa o pełnym odwagi i przygód życiu, dostrzegłby
prawdziwą historię człowieka, zapisaną między linijkami. To był materiał na wspaniałą powieść. Czysta
komedia i poruszająca tragedia sąsiadowały ze sobą w tej księdze życia , czekając na cudowną rękę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]