[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Byłaś bardzo młoda i uczciwa rzekł cicho. Ja także pochodzę z
małego miasta i wiem, jak to jest, pamiętaj o tym.
Tak westchnęła. Teraz jestem inną osobą.
UpartÄ… dziewczynÄ… o bardzo wybuchowym temperamencie. MusnÄ…Å‚
wargami jej usta. MojÄ… twardÄ… TeksankÄ…...
Przylgnęła do niego mocniej.
A twoja rodzina? zapytała.
Miałem tylko dziadków.
%7Å‚yjÄ…? Wracasz do nich czasami?
Wracam, kiedy mogę, bo w moim mieście znajduje się główna
siedziba Wilków. Chciał skończyć na tym, lecz ona nie odrywała od niego
wielkich błękitnych oczu. Dziadkowie umarli.
Dożyli twojego sukcesu?
Nie.
Czuł, że Rose słucha go z zainteresowaniem. Może powinien
powiedzieć jej więcej? Dać jej odrobinę tego, czego pragnęła?
Dziadek urodził się i żył w innym systemie niż ten, z którego
dobrodziejstw skorzystałem. Walczył w Wielkiej Wojnie Ojczyznianej.
W drugiej wojnie światowej?
Tak. I wyszedł z niej kompletnie złamany. Nie miał pracy, babcia
prowadziła dom, żyli naprawdę biednie. Moja matka uciekła, gdy miała
szesnaście lat i po roku wróciła w ciąży, zrozpaczona. Przyjęli ją...
Rose natychmiast zorientowała się, ile smutku kryją w sobie te dwa
ostatnie słowa.
Jako dziecko prawie jej nie widywałem. Nigdy nie było jej w domu.
Pracowała.
105
R
L
T
Musiała bardzo cię kochać, skoro stać ją było na takie poświęcenie.
Poświęcenie! zaśmiał się sucho. Moja matka piła, Rose. Ciężko
pracowała i przepijała wszystkie pieniądze.
Położyła dłoń na jego policzku, szorstkim od zarostu.
Na pewno miała swoje powody. Na pewno cię kochała.
Coś błysnęło w jego oczach. Rose zmarszczyła brwi.
Miała swoje powody powtórzył znowu. Uwielbiała smak wódki!
Chyba w to nie wierzysz!
Spojrzał na nią i wzruszył ramionami.
Teraz to już bez znaczenia. Zapiła się na śmierć, kiedy miałem
piętnaście lat. Gdybyś znała moją babkę, raczej byś się jej nie dziwiła.
Rose podniosła się, zaskoczona jego zimnym uśmiechem.
W domu dziadków był czerwony kąt , czyli miejsce, gdzie wiszą
ikony ciągnął. Babka co wieczór modliła się tam na kolanach, żeby Bóg
wygnał szatana z jej domu.
Rose zadrżała. Nic nie mogła na to poradzić. Przez twarz Plata
przemknął wyraz tale wielkiego bólu, że instynktownie uniosła rękę, by
pogładzić jego skronie i włosy. Uważnie popatrzył na nią szarymi jak kamień
oczami.
Przepraszam rzucił. Nie chciałem cię przerazić.
Ale wpatrywał się w nią tak, jakby czegoś od niej chciał... Czegoś
więcej.
Serce Rose ścisnęło się boleśnie. Wiedziała, że musi być bardzo
ostrożna, ponieważ nie ulegało wątpliwości, że Plato nie lubi rozwodzić się
nad swoimi uczuciami. Rose dorastała między małomównymi ranczerami,
którzy zaciskali zęby i walczyli dalej, nawet gdy życie wymierzało im
niemożliwe do zniesienia ciosy. Plato Kuragin nie urodził się w Teksasie, ale
106
R
L
T
był jednym z nich.
Twoja babka była bardzo religijna?
Miała religijną manię.
Dlaczego uważała, że w jej domu mieszka szatan? zapytała Rose,
spokojnie i cicho.
Plato uniósł Ocienione ciemnymi rzęsami powieki.
To ja byłem tym szatanem odparł. Gdy kończyła się modlić, brała
miotłę i próbowała wybić ze mnie diabelskie skłonności.
Rose opuściła rękę.
Biła miotłą ciebie, małe dziecko?
Zupełnie jak Baba Jaga z bajki uśmiechnął się słabo. Nie patrz tak
na mnie, niezbyt często bywałem w domu wieczorami.
To gdzie wtedy bywałeś? wyszeptała.
Na ulicy. Rozrabiałem.
Oczy Rose były pełne żalu i współczucia, i Plato zaklął w myśli. Nie
chciał jej zdenerwować i nie potrzebował jej litości. Kiedy w wojsku na
zmianę opowiadali sobie z Nikiem najokropniejsze historie z dzieciństwa,
niektóre z opowieści Nika zdecydowanie przebijały jego własne.
Byłem twardym dzieciakiem powiedział. I miałem szczęście!
Trener miejscowej drużyny hokeja zwrócił uwagę na moją grę, pomógł mi
dostać się do ligi juniorów i uratował mi życie.
To były Wilki?
Tak, Wilki.
Stali siÄ™ twojÄ… rodzinÄ…?
Wzruszył ramionami.
Może i tak.
Popatrzyła na niego spokojnie.
107
R
L
T
A jak to się stało, że zacząłeś zarabiać wielkie pieniądze?
To był już dużo bezpieczniejszy grunt i Plato odetchnął z ulgą.
Pozostałą część swojej historii mógł zbyć ogólnikami.
Kiedy miałem siedemnaście lat, dziewczyna, z którą kilka razy byłem,
powiedziała mi, że zaszła ze mną w ciążę usłyszał nagle swój głos.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]