[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Czy list, który trzyma pan Lansdowne, przyszedł
Jesteś niezrównany, Herberts.
z resztÄ… poczty?
Kamerdyner poprawił nakrycie głowy.
Kamerdyner potrząsnął głową.
- Przepraszam, milady. Więcej tego nie zrobię.
- Nie, proszę pani. Znalazłem go rano na ganku. Cud,
- To samo obiecywałeś ostatnio.
że wiatr go nie zwiał.
- Tym razem mówię poważnie.
- Widziałeś, kto go przyniósł?
Verena przyglądała się skradzionym rzeczom.
- Nie. Nikogo tam nie było, choć poszedłem do drzwi,
- Widzisz coś podejrzanego? - spytał brat.
jak tylko ktoś zapukał.
Siostra potrząsnęła głową.
Verena zaczerpnęła powietrza.
- Do diabła! - zaklął James.
- Może przyjść wiÄ™cej takich listów. ChcÄ™, żebyÅ› zaob­
RzeczywiÅ›cie, do diabÅ‚a! Verena z przymusem uÅ›miech­
serwował, kto je przynosi, i natychmiast mnie powiadomił.
nęła się do kamerdynera.
- Dobrze, milady. CoÅ› jeszcze?
- Dziękuję. To wszystko... Zaczekaj.
- Tak. Opróżnij kieszenie.
PodeszÅ‚a do sekretarzyka i otworzyÅ‚a szufladÄ™, w któ­
- Teraz?
rej znajdowaÅ‚y siÄ™ poprzednie Å‚upy Herbertsa. Bezcere­
- Teraz.
monialnie wysypała je na stos nowych, po czym wybrała
Kamerdyner jęknął.
spoÅ›ród nich kilka przedmiotów i wrÄ™czyÅ‚a je zdumione­
- Powinienem wrócić do czyszczenia srebra, jeśli nie
mu słudze.
ma pani nic przeciwko temu....
- Masz, wez je.
- Herberts!
Kamerdyner się rozpromienił.
Sługa sapnął głośno, odłożył łyżkę, po czym zaczął
- Mogę je zatrzymać?
grzebać w kieszeniach i wykładać ich zawartość na stół.
- Nie. Oddasz je... kiedyÅ›. Na razie niech twoje kiesze­
James wytrzeszczył oczy i aż pochylił się do przodu.
nie będą pełne, to może przestanie cię kusić, żeby ukraść
- Dobry Boże!
coÅ› jeszcze.
Verena popatrzyła na błyszczący łup: cztery dewizki,
Herberts schował skarby do kieszeni i pokiwał głową.
trzy pierścionki, dwie spinki do krawata, złoty zegarek,
- To dobre, milady! Przechytrzyła mnie pani. - Wziął
siedemnaście mosiężnych guzików.
ze stołu łyżkę i dodał z miłym uśmiechem: - Dokończę
- Herberts!
srebro, jeśli nie ma pani do mnie nic więcej.
- Przepraszam, milady. Jakoś same wpadły mi w ręce.
- Jeszcze jedno - odezwał się James. - Czy w ciągu
Verena wskazała na guziki.
ostatnich tygodni, gdy wykonywałeś swoje obowiązki,
- One również?
znalazłeś przypadkiem jakąś listę?
133
132
-Ni e.
maga większej przebiegłości niż ta, do której jest zdolna
- Dziękuję, Herberts, to wszystko - powiedziała Vere-
Verena.
na, wyraznie zawiedziona.
KiedyÅ› byÅ‚a ulubienicÄ… ojca. NazywaÅ‚ jÄ… swoim arcy­
Po wyjściu sługi opadła na krzesło.
dzieÅ‚em, bo odziedziczyÅ‚a Å‚adnÄ… twarz po matce, a zrÄ™cz­
- Niecelny strzał.
ne palce po nim. TwierdziÅ‚, że to kombinacja nie do po­
- Ale należało spróbować. - James postukał palcem
bicia.
w list. - Co wiemy, Ver? Ojciec zawsze mówił, żebyśmy
Ale Verena nigdy nie miaÅ‚a serca do krÄ™tactw i gier. Po­
przemyśleli sprawę.
tem poznała wicehrabiego Westfortha i szybko wyszła za
Siostra zmierzyÅ‚a go wzrokiem. Brat miaÅ‚ zupeÅ‚nie in­
niego za mąż. Ku żalowi ojca, który uważał, że mogłaby
ne uzdolnienia niż ona. ByÅ‚ strategiem. Ojciec czÄ™sto na­
zÅ‚apać co najmniej hrabiego. Lecz ona postawiÅ‚a na swo­
zywał go generałem, i nie bez powodu. James nigdy nie
im, poÅ›lubiajÄ…c ukochanego Andrew i na zawsze porzu­
robił nic bez namysłu. Wszystko miał zaplanowane, od
cając styl życia Lansdowne'ów.
koloru fularu po rodzaj butów.
I dobrze zrobiÅ‚a wedÅ‚ug Jamesa. ByÅ‚a bezpieczna, przy­
Teraz w zadumie potarł brodę.
najmniej póki on siÄ™ nie zjawiÅ‚. Z irytacji usztywniÅ‚ ra­
- Rozumiałbym, gdyby domagali się jakiegoś klejnotu
miona, po czym wstał i rzucił serwetkę na stół.
albo zÅ‚ota, ale oni przysÅ‚ali żądania tak zawoalowane, jak­
- IdÄ™ siÄ™ rozejrzeć. Nie wychodz nigdzie do mojego po­
by list był pisany... Cholera! To niemożliwe...
wrotu.
Verena nachyliła się do przodu.
- Ale St. John...
- O co chodzi?
- To on powiedział ci o Humfordzie. Coś knuje, Ver.
James zmarszczył czoło.
Nie ufam mu.
- Wiesz, gdzie mieszkał Humford?
Siostra przez chwilÄ™ milczaÅ‚a, a nastÄ™pnie uniosÅ‚a gÅ‚o­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl