[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Mademoiselle Blanche odświeżyła się w sąsiedniej toalecie, następnie przymierzyła
kilka bluzek, ale żadnej nie kupiła; wyszła na ulicę, uśmiechając się do siebie. Zajrzała
do księgami, a potem złapała powrotny autobus do Meadowbank.
Idąc podjazdem wciąż uśmiechała się do siebie. Zaplanowała wszystko bardzo dobrze.
%7łądana suma nie była zbyt duża, możliwa do zebrania w krótkim czasie. I odpowiednia
do kontynuacji. Ponieważ, rzecz jasna, w przyszłości nastąpią dalsze żądania&
Tak, będzie to przyjemne zródełko dochodu. Nie miała wyrzutów sumienia. Nie
uważała, że jej obowiązkiem było donoszenie policji o tym, co wiedziała i widziała. Ta
Springer była paskudną kobietą, niegrzeczną, zle wychowaną. Wsadzała nos w cudze
interesy. Ach, dobrze, już dostała za swoje.
Mademoiselle Blanche stała chwilę koło basenu. Obserwowała, jak Eileen Rich skacze
do wody. A potem Ann Shapland także, wspięła się i skoczyła, również bardzo dobrze.
Słychać było śmiechy i piski dziewczynek.
Zabrzmiał dzwonek i mademoiselle Blanche poszła do swojej młodszej klasy.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Dziewczęta były nieuważne i męczące, ale nauczycielka ledwie to dostrzegała. Wkrótce
skończy z uczeniem na zawsze.
Poszła do siebie przebrać się do kolacji. Kątem oka, niemal bezmyślnie zauważyła, że
wbrew swoim zwyczajom rzuciła prochowiec na stojące w rogu krzesło, zamiast
powiesić go w szafie, jak zwykle.
Pochyliła się do przodu, przyglądając się uważnie swojej twarzy. Upudrowała się,
poprawiła usta szminką&
Ruch był tak szybki, bezszelestny i profesjonalny ze zaskoczył ją całkowicie. Płaszcz
na krześle zdawał się rosnąć, spadł na ziemię i nagle za mademoiselle Blanche uniosła się
ręka trzymająca woreczek z piaskiem. Zanim kobieta otworzyła usta, by krzyknąć, opadła
na jej kark.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
ROZDZIAA DWUDZIESTY DRUGI
INCYDENT W ANATOLII
Pani Upjohn siedziała na brzegu drogi wychodzącej na głęboki wąwóz. Rozmawiała,
częściowo po francusku, częściowo na migi, z wielką, solidnie wyglądającą Turczynką,
która opowiadała jej, z wszelkimi możliwymi przy tych trudnościach językowych
szczegółami, przebieg swego ostatniego poronienia. Miała dziewięcioro dzieci,
wyjaśniła, w tym ośmiu synów i pięć poronień. Wydawała się w równym stopniu
zadowolona z poronień, jak z urodzeń.
 A ty?  szturchnęła przyjaznie paniÄ… Upjohn.  Combien? Garçons? Filles?
Combien?*  podniosła ręce, gotowa do liczenia na palcach.
 Une fille  rzekła pani Upjohn.
 Et garfons!
Widząc, że jest bliska utraty szacunku Turczynki, pani Upjohn w przypływie uczuć
narodowych uciekła się do kłamstwa.
 Cinq  odparła.
 Cinq garçons? Tres bien!*
Turczynka skinęła z aprobatą i szacunkiem. Dodała, że jej kuzynka, która mówi
naprawdę biegle po francusku, mogłaby porozumieć się z nią lepiej. Następnie podjęła
wÄ…tek ostatniego poronienia.
Inni pasażerowie rozłożyli się obok, jedząc dziwnie wyglądające produkty wyjęte z
wiezionych koszyków. Autobus, o nieco zużytym wyglądzie, zatrzymał się pod zwisającą
skalą, a kierowca wraz z drugim mężczyzną grzebali pod maską. Pani Upjohn zupełnie
straciła poczucie czasu. Dwie drogi zostały zablokowane przez powódz, trzeba było
objeżdżać, a raz utkwili na siedem godzin, czekając aż rzeka, przez którą mieli się
przeprawić, opadnie. Ankara leżała w nieokreślonej przyszłości i to było wszystko, co
wiedziała. Słuchała żywego i chaotycznego przemówienia swojej rozmówczyni, próbując
ocenić, kiedy skinąć głową z podziwem, a kiedy potrząsnąć współczująco.
Głos, który przerwał tok jej myśli, zupełnie nie pasował do obecnego otoczenia. 
Pani Upjohn, jak sÄ…dzÄ™.
Spojrzała w górę. W pobliżu zatrzymał się samochód. Stojący przed nią mężczyzna,
niewątpliwie z niego wysiadł. Jego twarz była równie brytyjska, jak głos i nienagannie
skrojone szare, flanelowe ubranie.
 Wielkie nieba  powiedziała pani Upjohn.  Doktor Livingstone?
 Tak to musiało wyglądać  odparł sympatycznie nieznajomy.  Nazywam się
Atkinson. Jestem z konsulatu w Ankarze. Próbujemy skontaktować się z panią od paru
dni, ale drogi były nieprzejezdne.
 Chcieliście się ze mną skontaktować? Dlaczego?  nagle pani Upjohn wstała.
Zniknął wygląd wesołej turystyki. Była teraz wyłącznie matką.  Julia?  zapytała
ostro.  Coś się stało Julii?
 Nie, nie  uspokoił ją Atkinson.  Julia ma się dobrze. Nie o to chodzi. W
Meadowbank zdarzyły się pewne kłopoty i chcielibyśmy jak najszybciej zobaczyć panią
w kraju. Zawiozę panią do Ankary i w ciągu godziny będzie pani mogła wsiąść do
samolotu.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Pani Upjohn otworzyła usta i zamknęła znowu. Potem powiedziała:  Będzie pan
musiał zdjąć moją torbę z dachu autobusu. To ta ciemnoniebieska.  Uścisnęła rękę
swojej tureckiej towarzyszce, mówiąc:  Przykro mi, ale muszę wracać do domu.
Pomachała serdecznie ręką pozostałym pasażerom autobusu, wykrzyknęła tureckie
pożegnanie, należące do małego zapasu słów, które znała i już była gotowa do udania się
z panem Atkinsonem, bez zadawania pytań. Młodemu człowiekowi przyszło na myśl, jak
to się zdarzyło już wielu innym ludziom, że pani Upjohn jest bardzo rozsądną kobietą.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
ROZDZIAA DWUDZIESTY TRZECI
ODKRYCIE KART
Panna Bulstrode patrzyła na zgromadzonych ludzi w jednej z mniejszych klas. Byli
tam wszyscy członkowie jej personelu: panna Chadwick, panna Johnson, panna Rich i
dwie młodsze nauczycielki. Ann Shapland siedziała z notesem i ołówkiem, na wypadek
gdyby panna Bulstrode chciała, aby coś zanotować. Obok dyrektorki siedział inspektor
Kelsey, a za nim Herkules Poirot. Adam Goodman ulokował się na ziemi niczyjej,
między nauczycielkami a, jak to nazywał, ciałem wykonawczym. Panna Bulstrode wstała
i przemówiła swoim wyćwiczonym, stanowczym głosem.
 Uważam, że należy się wam, jako członkom mego personelu i ludziom,
zainteresowanym losami szkoły, wyjaśnienie, do jakiego punktu posunęło się śledztwo.
Inspektor Kelsey poinformował mnie o pewnych faktach. Pan Herkules Poirot, mający
międzynarodowe powiązania, uzyskał w Szwajcarii cenną pomoc i przekaże nam
osobiście szczegóły. Przykro mi powiedzieć, że śledztwo nie dobiegło jeszcze końca, ale [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centurion.xlx.pl