[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tygodniowej wypłaty, butelki od coli przez dwa tygodnie i zastępstwo w wynoszeniu
śmieci przez tydzień.
Lekcje w szkole wydały im się tego poniedziałku wyjątkowo nudne. April po raz
pierwszy w życiu dostała niedostatecznie na lekcji sztuki dramatycznej, Dina dwu-
krotną naganę za roztargnienie na lekcji gospodarstwa domowego, Archie zaś nie umiał
rozwiązać najprostszych zadań arytmetycznych, co tak zdziwiło nauczyciela, że odesłał
go do szkolnej sanitariuszki, podejrzewając o jakieś poważne niedomaganie. Dzień więc
był uciążliwy i pełen przykrych niespodzianek dla nauczycieli, a dla trójki uczniów nie
do zniesienia długi.
Wreszcie spotkali się w szkolnym autobusie. Dina siedziała razem z Pete em i Joellą,
193
którzy mówili do niej oboje na raz. April królowała wśród grona wielbicieli w wieku od
trzynastu do piętnastu lat. Archie wraz z Flashlightem tarzał się po podłodze ku rozpa-
czy kierowcy, który i bez tego miał dość kłopotów. Mimo przeszkód, Dina przesłała sio-
strze sygnał: Załatwiłaś? , na co April odpowiedziała sygnałem: Spokojna głowa!
Troje Carstairsów wysiadło na przystanku w pobliżu domu.
Wszystko załatwiłam meldowała April. Panna Estella zrobi trzydolarowy
manicure, a pani Howard własnoręcznie wykona masaż twarzy. Wytłumaczyłam im, że
urzÄ…dzamy jutro zabawÄ™ z niespodziankami.
Niespodzianki rzeczywiście będą ponuro stwierdziła Dina. Jak wytłumaczy-
my matce, że zaprosiłyśmy Billa Smitha na obiad?
To ty miałaś uprzedzić mamusię pisnął przenikliwym dyszkantem Archie.
April zrobiła swoje, bo zaprosiła porucznika.
April przyjrzała się zatroskanej twarzy Diny.
Nie martw się powiedziała. Już ja to mamusi wytłumaczę. Ja to potrafię.
A teraz może byśmy wstąpili do Luke a?
Coca-cola jeszcze jest w lodówce zauważyła Dina.
Chcę kupić gazetę odparła April.
Dina i Archie spojrzeli na niÄ….
Po co?
Do czytania spokojnie wyjaśniła April. Nie zadawajcie głupich pytań, to nie
usłyszycie głupich odpowiedzi.
Zawróciła w stronę Luke a. Dina i Archie poszli za nią.
Ojej! krzyknÄ…Å‚ Archie. W domu jest gazeta! Od rana!
Tamtą już czytałam powiedziała April.
Ależ wieczorna gazetę przysyłają zwykle w porze obiadu! przypomniała Dina.
Nie mogę tak długo czekać odparła April niewzruszona i zagadkowa.
O, do licha! jęknął Archie. Jeść mi się chce!
April przystanęła.
Słuchaj, Archie. Jeżeli namówię Luke a, żeby nam dał na kredyt trzy syropy słodo-
we, czy obiecujesz zapłacić je w sobotę z twojej tygodniówki?
Ale... zaczął Archie. Z całej trójki tylko April zdolna była do wyjednania u Lu-
ke a dalszego kredytu. No, niech będzie!
Dobrze! powiedziała April. W takim razie przeczytamy gazetę czekając na
syrop. Oszczędzimy pięć centów.
Weszła pierwsza i odbyła konferencję z Luke em. Potem skinęła na oczekujące przed
sklepem rodzeństwo. Wzięła z kontuaru najświeższą gazetę i rozkładając ją, z uśmie-
chem spytała Luke a:
Pan pozwoli, prawda?
194
Proszę bardzo odparł Luke dodając hojnie mrożony krem do szklanki.
Powinno to być na pierwszej stronie powiedziała April.
Było rzeczywiście! Fotografia i nagłówek przez dwie kolumny:
Główny świadek
w sprawie morderstwa Flory Sanford
PORWANY!
Dina powiedziała: Och! April psyknęła: pss! Archie zaś zawołał:
Pokażcie mi, pokażcie, pokażcie!
Masz, patrz i nie nudz ofuknęła go April. Daj przeczytać spokojnie!
Luke podał syrop i z uśmiechem napomniał:
Nie rozlejcie na gazetę, bo musiałbym wliczyć ją do waszego rachunku.
Troje Carstairsów niemal odruchowo odsunęło szklankę od gazety i wetknąwszy
słomki w usta, czytało dalej.
Reporter donosił, że Polly Walker, młoda aktorka, która pierwsza ujrzała martwą pa-
nią Sanford, została porwana ze swego mieszkania w Hollywood.
Tutaj nic nie gadajcie szepnęła April, a Dina i Archie uroczyście skinęli głowa-
mi na znak zrozumienia.
Pokojówka panny Walker zeznała, że około dwunastej piętnaście odebrała telefon.
Głos kobiecy domagał się rozmowy z Polly Walker w pilnej i ważnej sprawie. Panna
Walker podeszła do telefonu i słuchała chwilę. Zdawała się bardzo zmartwiona. Natych-
miast wezwała telefonicznie z garażu swój wóz, ubrała się i wyszła.
Portier widział ją wychodzącą na ulicę. W tym samym momencie jakiś samochód,
oczekujący opodal, zajechał i stanął tuż przy niej, chociaż postój był tu zabroniony. Za-
maskowany mężczyzna z rewolwerem w ręku zmusił pannę Walker, by wsiadła, po czym
samochód ruszył i uwożąc młodą aktorkę zniknął w okamgnieniu na zakręcie ulicy.
Dalej reporter przypominał pokrótce okoliczności morderstwa pani Sanford, a nade
wszystko fakt, że Polly Walker pierwsza znalazła zwłoki. Następowała zwięzła historia
życia młodej dziewczyny, wychowanej na pensji dla panien z dobrych rodzin, zdobywa-
jącej wkrótce sukces na jednej ze scen Broadwayu, a potem rozbłyskującej jako gwiaz-
da w Hollywood. Polly Walker co prawda nigdy nie występowała w wielkich rolach ani
w głośnych filmach, lecz to nie miało znaczenia. Skoro została wplątana w zagadkę mor-
derstwa i w dodatku porwana była gwiazdą! April wysączyła syrop słodowy do dna
i zerknęła na zegar wiszący nad kontuarem.
Oj, tak pózno! zawołała. Trzeba się spieszyć do domu! Odsunęła szklan-
kę i złożyła gazetę. Dziękujemy panu, Luke! I porządnie umieściła dziennik z po-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]