[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jeżeli wziąć pod uwagę rzezie, które przeprowadzane były również w Kanadzie, to razem
w ciągu dwudziestu pięciu lat wybito około piętnastu milionów bizonów. Toteż kiedy w roku
1889 rządy Stanów Zjednoczonych i Kanady powzięły decyzję ochrony tych zwierząt, łatwo
je było już dokładnie porachować, gdyż okazało się, że pozostało zaledwie osiemset
trzydzieści pięć sztuk żywych egzemplarzy bizonich.
Obawiam się, że uważny i zastanawiający się nad przeczytanymi słowami czytelnik pokręci
głową i chętnie rzuci uwagę: Po cóż pytać, dlaczego giną zwierzęta? Jasne jest, choćby z
dopiero co opowiedzianego przykładu, iż
wybija je człowiek. Gdyby zabroniono polować, zwierzęta byłyby w dalszym ciągu tak liczne
jak dawniej.
W ten sposób myśli po dziś dzień wiele ludzi, bezkrytycznie obciążając całą winą
myśliwych. Tymczasem uważniejsze rozpatrzenie tego zagadnienia wskazuje, że tylko w
rzadkich przypadkach, tylko w stosunku do niektórych gatunków winę można zwalić na
uzbrojonego w łuk, oszczep czy szybkostrzelny sztucer myśliwca. Nasze europejskie żubry
na przykład już od kilku wieków znajdowały się pod ochroną, a choć ongiś były prawie, tak
liczne jak bizon w Ameryce, na początku bieżącego stulecia pozósta- ło ich zaledwie około
pięciuset sztuk.
" Wyginął prawie zupełnie w Europie czarny bocian, do. niedawna równie często
spotykany jak i nasz biały bociek. Zastraszająco szybko giną w Afryce lwy, lamparty, żyrafy,
zebry, antylopy, hipopotamy, strusie.
Jakaż jest tego przyczyna? Przecież nikt na nie masowo nie polował, a w każdym razie
nikt nie urządzał tak gwałtownych rzezi, jak to uczyniono z bizonami. Co więcej, giną
okonie, żaby, trytony, jaszczurki, węże. A nawet niewinne żółwie, których do niedawna
sporo było u nas w każdym większym błotku czy stawie, obecnie, jak się zdaje, wyginęły
prawie całkowicie.
Któż był ich niszczycielem? Zdziwi was zapewne odpowiedz. Ten, kto często przez całe
życie nie miał strzelby w ręku, a zapytany wręcz uważałby się za wielkiego przyjaciela
zwierząt. Myślę mianowicie o rolniku i techniku.
Rolnik i technik, ci szlachetni pionierzy naszej cywilizacji, zdobywajÄ…cy nie
zagospodarowane tereny stepów, prerii i puszcz podzwrotnikowych, aby zamienić je w kwi-
tnące gospodarstwa rolne, nie wiedzieli nawet i nie myśleli o tym, że zabierają zwierzętom
tereny dostarczające im środków do życia. Zrozumiałe przecież, że. setka hektarów żyznej
ziemi w Sudanie, gdzie pasły się pospołu antylopy, zebry i strusie, z których z kolei pewien
odsetek stawał się dostarczycielem pokarmu dla lwa, hieny czy szakala, z chwilą gdy
człowiek wziął ją w swoje posiadanie, nie wyżywi już ani jednego z tych zwierząt.
Rolnik nie ma ochoty dzielić się z nimi swoją pracą i gna je precz w głębokim przekonaniu o
swych pełnych prawach do ochrony swoich plonów przed szkodnikami". Nie pomyśli on
nawet, że te szkodniki", zepchnięte na pustynie, nieużytki lub kamieniste podgórza, nie znaj-
dą tam dostatecznych ilości pokarmu, bez którego trudno im będzie nie tylko wydać i
wychować potomstwo, ale często podtrzymać swój własny żywot.
W dodatku tylko nieliczne zwierzęta (takie właśnie, jak wspomniane już myszy, szczury
czy dzikie króliki, a z ptactwa wróble czy kawki) potrafiły pogodzić się z podobnym stanem
rzeczy i narażając życie wydzierać człowiekowi choć trochę z zapasów pokarmowych,
produkowanych przez wspólną Matkę-ziemię, których tak olbrzymią część, prawem
silniejszego, zabrał na swe wyłączne użytkowanie. Większość dzikich zwierząt nie lubi
człowieka, nie znosi jego cywilizacji i raczej wycofuje się w najbardziej nie sprzyjające dla
siebie warunki, byleby tylko nie znajdować się w zasięgu jego działania.
Takim jest na przykład wspomniany już czarny bocian, którego nikt specjalnie nie tępił,
ale który nie decyduje się na założenie gniazda i wychowywanie młodych, jeżeli tylko w
promieniu kilometra znajdują się osiedla ludzi lub jeśli natrafia na częstą ich obecność. Toteż
rzadko gdzie znajdzie w dzisiejszej Europie miejsce na założenie siedziby.
Nie sądzcie, proszę, że tak niedorzecznie pojmują przyjazń do zwierząt, abym uważał, iż
człowiek powinien wynieść się gdzieś na inną planetę, a zwierzętom pozostawić na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]