[ Pobierz całość w formacie PDF ]
bez pośrednictwa zmysłów, jak i empatia, czyli, mówiąc najogólniej , uczuciowa łączność z innymi
osobami. Niektórzy w ogóle pozbawieni są tych zdolności, co mo\na porównać do ślepoty czy
głuchoty, jednak ogromna większość posiada je w stopniu choćby minimalnym. Natomiast Lara
nale\ała do tych nielicznych geniuszy, których natura wyposa\yła najhojniej . Mówiąc wprost, gdyby
jej fenomen objawił się w innych obszarach ludzkiego ducha, byłaby równa Michałowi Aniołowi,
Szekspirowi czy Einsteinowi.
Nie uwa\ała jednak siebie za kogoś nadzwyczajnego. Wiedziała oczywiście, \e dzięki swojemu
darowi jest inna od większości ludzi, nie popadała jednak w pychę i traktowała to jako coś
naturalnego i oczywistego. Ktoś ładnie śpiewa, ktoś inny fałszuje, ktoś w lot chwyta matematykę, ktoś
inny ma kłopoty z tabliczką mno\enia, ktoś czyta w myślach innych ludzi, ktoś inny ani w ząb. Po
prostu.
Umiała jednak, kiedy trzeba, wykorzystywać swoje umiejętności. Dlaczego by nie? Przecie\ po to
właśnie dostała je w darze od losu;
I właśnie teraz, kiedy szli w kierunku szopy na spotkanie z niewiadomym, kiedy zbli\ała się
ostateczna rozprawa z gotowymi na wszystko bandytami, postanowiła posłu\yć się swoim talentem.
Wiedziała, \e ta próba zawa\y na całym jej przyszłym \yciu.
Miała na to kilka minut.
Zza chmur wyszedł księ\yc i bladymi promieniami oświetlił twarz Adama. Wpatrywała się w nią jak
urzeczona. Wcią\ jednak ten mę\czyzna, choć kilka razy zaglądała w jego myśli, był dla niej
tajemnicą. Musiała znalezć klucz, by dotrzeć do niego, w pełni zrozumieć.
Mę\czyzna ukazuje swoją prawdziwą twarz, gdy kocha się z kobietą. Wtedy porzuca wszelkie
pozory, przestaje grać narzuconą sobie rolę, a jego gesty - czułe lub oschłe, agresywne czy nieśmiałe,
wielkoduszne albo samolubne - mówią wszystko o jego charakterze i uczuciach.
Gdy ledwie się poznali, Adam opowiedział jej niesłychaną historię o tym, jak półnaga, ubrana jedynie
w rozpięty, srebrzysty jedwabny płaszcz wbiegła mu przed maskę. Jeśli miał taką fantazję,
wystarczyło ją zrealizować, a wtedy Lara osiągnie zamierzony efekt. Musiała tylko wkraść się w tę
wizję, która niewątpliwie wcią\ zaprzątała jego myśli.
Przystąpiła do dzieła, starając się wniknąć w umysł Adama, zaanga\ować go, pobudzić pragnienie, by
zyskać dostęp do jego wyobrazni. Natrafiła jednak na blokadę, szczelną i nieprzeniknioną. Ból i
rozczarowanie były tak silne, jakby prze\yła realne, fizyczne odrzucenie.
Instynktownie bronił się przed nią, wkładając w to mnóstwo psychicznych mocy.
Nagle zasłona, za którą się skrywał, zniknęła.
Adam odwrócił się, spojrzał w oczy Lary. Była pewna, \e widział ją wyraznie nie tylko w rzeczy-
wistości, ale i oczyma wyobrazni. Co więcej, nie stawiał ju\ \adnego oporu.
Mogła więc zrobić to, co sobie zamierzyła. Było to nadzwyczaj niebezpieczne i Lara doskonale o tym
wiedziała. Kiedy wymieniała się z ciotką myślami, po prostu prowadziła z nią zwyczajną, choć
bezgłośną rozmowę Tu jednak postanowiła zaanga\ować potę\ne emocje, które jak\e często
wymykają się spod kontroli. Nigdy dotąd nie igrała z tymi siłami, była więc jak uczeń
czarnoksię\nika, który wprawdzie potrafi wypowiedzieć zaklęcie, ale nie umie przewidzieć jego
skutków.
Nie była ju\ jednak w stanie się powstrzymać.
Porzuciła wszelkie obawy, poczuła się wolna, silna i zdolna do rzeczy niezwykłych.
Skupiła się w sobie, na moment przymknęła oczy i przeniosła się w krainę wizji, która tak niedawno,
na polnej drodze, bez reszty zawładnęła Adamem.
Zniknęły d\insy, koszulka i bielizna, nagą Larę spowijał jedynie cudownie miękki jedwabny płaszcz.
Srebrzyste promienie księ\yca ślizgały się po tkaninie, oświetlając tak\e kobiece kształty Lary,
widoczne między rozchylonymi połami.
Gdyby ich ktoś teraz obserwował, ujrzałby mę\czyznę i kobietę wśród nocy zmierzających gdzieś
skrajem lasu. Nigdy by się nie domyślił, \e podą\ając pośpiesznie, zarazem w sferze psychicznej,
niematerialnej, znajdują się zupełnie gdzie indziej i prze\ywają niezwykłe zdarzenie, równie
prawdziwe jak to, \e właśnie szybkim krokiem stąpają po leśnym poszyciu.
Adam ujrzał Larę odzianą jedynie w rozpięty jedwabny płaszcz. Zbli\yła się do niego, poło\yła dłonie
na jego piersiach, zmysłowo przesunęła na kark. Przyciągnęła ku sobie jego głowę, ich usta spotkały
się. Pocałunki były niewiarygodnie zmysłowe, a zarazem ciepłe i czułe. Adam oplótł ją ramionami,
przyciągnął bli\ej. Przywarli do siebie z całą mocą.
Ich gesty, słodkie i niecierpliwe, były zarazem najczystszym, najszczerszym wyznaniem. Jed-
nocześnie widzieli setki i tysiące obrazów, pokazujących, jak mo\e potoczyć się ich \ycie. Tak wiele
mo\liwości, tak wiele wyborów. Decyzje, które nale\ą tylko do nich. Zwiadomość, \e przyszłość jest
nieznana, lecz mimo to mo\na na nią wpływać.
Rozmawiali z sobą czułym dotykiem, pocałunkiem, pieszczotą. Jednak choć ju\ tak bliscy sobie,
wcią\ wszystko ich dzieliło. Dopiero gdy wrócą do świata, w którym obowiązują prawa fizyki, doba
ma dwadzieścia cztery godziny, a ka\dy dzień przynosi nowe wyzwania, będą musieli wybrać, podjąć
decyzję.
I wtedy wizja zniknęła. Trwała nieobliczalnie krótkie mgnienie, gdyby mierzyć ją czasem realnym,
lecz w sensie psychicznym doznanie było pełne i prawdziwe.
Wcią\ szli skrajem lasu, jakby nic wielkiego się nie wydarzyło.
A przecie\ zaszło coś niezwykłego. Lara ju\ wiedziała bowiem, jaki jest Adam. Uczciwy, godny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]